
4. Kraków, czyli maturzystka
Zdaniem sądu maturzystka w 2009 r. zabiła znajomego mężczyznę, bo tak tylko mogła się obronić. - Oskarżona jest sprawczynią śmierci Roberta Z., ale zostaje uniewinniona – mówiła sędzia. Tragicznego 14 kwietnia 2009 r. mężczyzna zjawił się u Pauliny. Pili alkohol i doszło do sprzeczki. Sprowokowany Robert Z. stał się agresywny zaczął szarpać Paulinę za włosy, bił ją po twarzy, kopał po plecach, dusił. Dziewczyna obroniła się nożem. Pokrzywdzony z trafił do szpitala. Zmarł miesiąc później. - Paulina R. zabiła, bo broniła się przed agresją silniejszego i pokrzywdzonego – zauważyła sędzia. Działanie oskarżonej było usprawiedliwione.

5. Stróża, czyli emeryt
70-letni Franciszek F. został skazany na rok i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 5 lat za przekroczenie granic obrony koniecznej w sporze o 100 zł za pracę. Znajomy Kazimierz B. najął do pracy Franciszka F., doszło między nimi do spięcia za tle rozliczeń finansowych w 2012 r.Pod sklepem w Stróży koło Myślenic zauważył pracownika, podszedł do niego i zadał cios pięścią w twarz Franciszka F. Zaatakowany w odwecie trzy razy wbił agresorowi w brzuch i klatkę Uznano to za przekroczenie granic obrony

6.Libiąż, czyli brat
Sprawa Dominika G. była głośna, bo w 2013 r. dopuścił się zabójstwa brata Jakuba w Libiążu. Sąd Okręgowy w Krakowie skazał go na 6 lat więzienia, bo używając noża przekroczył dopuszczalne prawem granice obrony koniecznej - zauważył sędzia. Wyrok zaskarżyła obrona oskarżonego Dominika G. i Sąd Apelacyjny w Krakowie przyjął, że oskarżony faktycznie działał pod wpływem strachu i w pełnej obronie koniecznej, stąd uniewinnienie.

7. Kraków, czyli inwalida
Kazimierz S, inwalida bez nogi został uniewinniony od zarzutu uszkodzenia ciała Grzegorza S., któremu w samoobronie i w obawie o los znajomej kobiety zadał cios młotkiem w twarz. Sąd I instancji przyjął, że oskarżony działał w obronie koniecznej. Mimo takiego wyroku prokuratura dalej chciała skazania oskarżonego , wcześniej wnosiła o karę dla niego dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Na rozprawie odwoławczej prokuratura cofnęła apelację.