Zobacz także: Ile zarabia ksiądz, biskup, wikary? Sprawdzamy oficjalne pensje księży i tajne
Posesja pana Krzysztofa leży w pobliżu małej lokalnej rzeczki Głogoczówki. - Zbiera ona wodę z okolic Mogilan i Zakopianki. Gdy zaczyna się powódź, u mnie jest najgorzej - żali się Cieśla.
- Gospodarstwo jest wtedy odcięte od świata. Można się do niego dostać tylko łódką - przyznaje sołtys Głogoczowa, Jan Kantor. I tak od 2001, kilka razy w roku. W maju 2011, podczas kolejnej powodzi, dom pana Krzysztofa zaczął trzeszczeć. Straż pożarna ewakuowała mieszkańca, a nadzór budowlany uznał, że budynek grozi zawaleniem.
- Od 10 lat walczę o wał przeciwpowodziowy. Bezskutecznie! - ubolewa pan Krzysztof. Teraz jest na tyle zdesperowany, że zgadza się na przesiedlenie. - Nie chcę odszkodowania. Mam drugą działkę w Głogoczowie, ale gmina musi mi pomóc wybudować tam dom, bo sam ze swojej pensji nie dam rady - rozkłada ręce.
- Trzeba mu pomóc. Gmina powinna postarać się o środki powodziowe - sugeruje Jan Kantor.
Burmistrz Myślenic, Maciej Ostrowski dodaje, że chodzi nie tylko o pieniądze. Nie wiadomo bowiem, czy Urząd Wojewó-dzki przyzna dofinansowanie na dom, który nie został zniszczony podczas minionej powodzi, ale popada w ruinę stopniowo od 10 lat.
- Muszę zapoznać się z decyzją nadzoru budowlanego. Wtedy postanowimy, co dalej - obiecuje burmistrz.
W tym tygodniu ma się odbyć spotkanie pana Krzysztofa Cieśli z burmistrzem Myślenic i sołtysem Głogoczowa.
Najnowsze wyniki wyborów 2011: PO i PiS
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!