Odbiorą biskupowi Tadeuszowi Rakoczemu honorowe obywatelstwo Oświęcimia i Kęt? Czekamy na oficjalne stanowiska [ZDJĘCIA]

Kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

FLESZ - Boże Ciało z obostrzeniami. Są wytyczne GIS w sprawie pielgrzymek

Jan Szymik w latach 80. padł ofiarą księdza pedofila Jana W. Wówczas przełożonym księdza był biskup Tadeusz Rakoczy, ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej. Ofiara księdza w 1993 roku poinformowała biskupa o przestępczym procederze, jednak ten przez lata nie podjął działań. Podobnie jak kardynał Stanisław Dziwisz.

Dopiero bp Roman Pindel, nowy ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej, zajął się sprawą w 2014 r., krótko po objęciu diecezji. Po przyjęciu zgłoszenia rozpoczął się proces kościelny, który zakończył się wyrokiem skazującym ks. Jana W. Wyrok został zatwierdzony przez Kongregację Nauki Wiary w Watykanie.

- Po wielu latach dochodzenia o sprawiedliwość jest ostateczne rozwiązanie tej sprawy. Wreszcie sprawiedliwości stało się zadość - komentuje w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim Janusz Szymik. - To kary, które godzą w wizerunek każdego biskupa, a co dopiero w wizerunek biskupa, który tak blisko był związany z Janem Pawłem II i kardynałem Stanisławem Dziwiszem - dodaje.

Janusz Szymik zapytany przez Tomasza Kraśkę na antenie TVN24 w „Faktach po Faktach”, czego oczekuje od państwa polskiego, odpowiedział, że oczekuje od prezydenta i od kapituły Orderu Odrodzenia Polski, że przyjrzy się zasadności wręczenia tego drugiego pod względem ważności odznaczenia i że sprawdzi, czy może biskup skazany prawomocnym wyrokiem stolicy apostolskiej być w jego posiadaniu i szczycić się jego noszeniem. Oczekiwania ma również wobec władz Oświęcimia i Kęt.

- Tak samo oczekuję od władz miasta Oświęcimia i gminy Kęty, że rozważą zasadność honorowego obywatelstwa miasta Oświęcim i gminy Kęty, które zostały biskupowi Rakoczemu wcześniej nadane, jak również doktoratu honoris causa Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku Białej - mówi Janusz Szymik.

Na początku sierpnia 2007 r. ówczesny prezydent Oświęcimia Janusz Marszałek, wystąpił do Rady Miasta z projektem uchwały dotyczącym nadania biskupowi Rakoczemu tytułu Honorowego Obywatela Miasta Oświęcim. W uznaniu zasług za „za posługę duszpasterską, w której miasto Oświęcim zawsze zajmuje wyjątkowe miejsce, jako miejsce męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbego, setek tysięcy Żydów, Polaków, Cyganów, jeńców sowieckich oraz obywateli innych narodowości, za prowadzenie od wielu lat modlitw i przez odprawienie liturgii w intencji niezliczonych ofiar Auschwitz-Birkenau, za dążenie do zbliżenia ludzi różnych kultur wyznań i języków; za dążenie do proklamowania 14 czerwca Narodowym Dniem Pamięci".

Dziś zasłania się niepamięcią i nie chce komentować burzy wokół biskupa i ewentualnego odebrania tytułu.
Jedynie ówczesny radny lewicowy Wojciech Grubka, jest zdania, że tytuł biskupowi Rakoczemu powinien zostać odebrany.

- Kiedy Rada Miasta przyznawała ten zaszczytny tytuł, ja nie głosowałem, albo mnie nie było, nie było tematu pedofilii w kościele katolickim - mówi były radny Wojciech Grubka. - Dzisiaj w świetle tych wydarzeń i decyzji Watykanu, moim zdaniem miastu nie jest potrzebny taki honorowy obywatel. Szambo się wylało i nie udawajmy, że pachnie fiołkami - dodaje.

Niezależny radny Jan Adamaszek, postawi wniosek o odebraniu tytułu jeśli jego autorzy tego nie zrobią.

Od burmistrza Kęt wciąż czekamy na odpowiedź. Oświęcimski magistrat odpowiedział:

- Po dotarciu do nas informacji o decyzji Stolicy Apostolskiej w sprawie księdza biskupa Tadeusza Rakoczego staramy się sprawę dokładnie przeanalizować i przygotować materiały niezbędne do przygotowania stanowiska prezydenta Miasta Oświęcim. Prezydent, do końca bieżącego tygodnia, przebywa na urlopie - informuje Marek Tarnowski, naczelnik wydziału Promocji Miasta Oświęcim.