Prokurator Rejonowy w Olkuszu skierował do Sądu Rejonowego w Olkuszu akt oskarżenia wobec trzech osób - 40-letniej Moniki K., 45-letniego Adama K. oraz 47-letniego Wojciecha C. Byli oni właścicielami firm, składujących nielegalnie odpady w Kluczach-Osadzie. Takie składowanie śmieci, w miejscu do tego nie dostosowanym, mogło doprowadzić do zagrożenia zdrowia i życia mieszkających w pobliżu ludzi oraz zanieczyszczenia powietrza, wody i ziemi niebezpiecznymi substancjami.
Do pożaru doszło 8 października 2017 roku. Strażacy przez prawie tydzień walczyli z żywiołem. Nad Kluczami unosiła się ogromna chmura czarnego dymu. Smród spalonych śmieci czuć było kilka kilometrów dalej w Jaroszowcu, a czarny dym widzieli nawet mieszkańcy Wolbromia.
Mieszkańcy z jednej strony cieszą się, że jest jakiś postęp w sprawie, ale z drugiej strony od wielkiego pożaru minęły już dwa lata, a tony śmieci jak leżały tak dalej leżą.
- Sytuacja jest nie do zniesienie, szczególnie latem. Nasza codzienność to karaluchy, muchy i okropny smród, przez który nawet nie da się czasem otworzyć okna, nie mówiąc o tym, żeby posiedzieć w ogródku - komentują mieszkańcy Osady.
Podobnego zdania jest wójt Klucz Norbert Bień.
- To dobrze, że skierowano akty oskarżenia, ale najważniejsze jest usunięcie śmieci - podkreśla. Jego zdaniem w ramach tzw. wykonania zastępczego odpady powinno wywieźć olkuskie starostwo. Taki był też wyrok sądu.
- Niestety nie mogliśmy się dogadać z poprzednim zarządem powiatu. Teraz jest jednak światełko w tunelu. Ze strony nowego starosty i rady powiatu widać wolę współpracy - cieszy się wójt Bień. Na razie nie chce zdradzać szczegółów, ale zapewnia, że gmina Klucze razem ze starostwem olkuskim podejmuje działania, żeby pozyskać pieniądze na uprzątnięcie wysypiska. - Chcemy to zrobić najszybciej jak się da - podkreśla Norbert Bień.
Jest szansa, że nadpalone śmieci będą wywożone z Klucz jeszcze pod koniec tego roku lub na początku przyszłego.
