https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ogromne emocje w Nowym Sączu i remis na koniec.

Jerzy Cebula
Zespół z Nowego Sącza mimo plagi kontuzji, niespodziewanych wypadków samochodowych i problemów organizacyjnych zdołał zremisować mecz po serii porażek.

Olimpia Beskid Nowy Sącz – Energa AZS Koszalin 28-28 (13-15)
Sędziowali: Michał Kopiec i Marcin Zubek.
Olimpia Beskid: Sach: Dubajova 9, Kaliciecka 6, Gadzina 5, Masna 3, Szczecina 3, Figiel 1, Basta, Bargieł.
Energa AZS: Kowalczyk, : Kalska 9, Błaszczyk 5, Kobyłecka 4, Matuszczyk 4, Muchocka 2, Załoga 2, Chmiel 1, Manoila 1.
Przez prawie 5 minut w Nowym Sączu kibice nie oglądali bramek, bowiem znakomicie spisywała w bramce gości sądeczanka Beata Kowalczyk, a w zespole gospodyń młoda Ola Sach. I wreszcie po rzucie Gadziny było 1-0, ale chwilę rywali wyrównały, a po kilku szybkich atakach AZS goście prowadzili 7-3. Do 22 minuty gospodynie grały nerwowo popełniając wiele błędów, co wykorzystywały koszalininaki. Pod koniec pierwszej połowy sądeczanki zdołały nieco odrobić straty. Po zmianie stron po 45 minutach sądeczanki dzięki lepszej obronie i szybkim kontrom objęły po rzucie Dubajovej 18-17. Od tego momentu już do końca meczu żadnej z drużyn nie udawało się wypracować większej przewagi. Tuż przed końcem meczu zespół gości prowadził 28-27, ale ostatnia akcja meczu i celny rzut Dubajovej dał cenny remis.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska