Lepiej piątkowy mecz rozpoczęły przyjezdne, które po 3 minutach prowadziły 2:0. „Góralki” szybko się ocknęły i po chwili kontaktowe trafienie po rzucie z koła zanotowała Tamara Smbatian. Gra była wyrównana. Podobać mogła się współpraca sądeczanek, które wielokrotnie potrafiły zaskakiwać lubinianki. W 17 min po stracie gości i szybkiej akcji Karoliny Płachty z Martą Rosińską, ta druga dopełniła formalności (7:9).
Olimpia dogoniła rywalki na 10 minut przed końcem pierwszej połowy, gdy rzut karny wykorzystała Agnieszka Leśniak. Było wtedy 9:9. Sądeczanki nacierały: m.in. z dystansu trafiła aktywna Rosińska, bez bojaźni punktowała Płachta, ale Metraco potrafiło się odgryźć i w 27 min prowadziło 14:13. W ostatniej minucie tej części meczu to jednak gospodynie triumfowały. Najpierw bramkę po ładnej akcji indywidualnej zdobyła Rosińska, a później stratę rywalki wykorzystała Leśniak.
Było 15:14 i apetyty w Nowym Sączu zostały rozbudzone. Jednak po przerwie, podobnie jak w dwóch ostatnich ligowych meczach Olimpii-Beskidu, po wygranych pierwszych połowach nastąpiła stagnacja. Po szybkich akcjach przyjezdne oddaliły się na kilka „oczek” i w 42 min prowadził 20:17. Od 54 min rzucały już tylko lubinianki (sześć goli), powiększając przewagę.
Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Metraco Zagłębie Lubin 22:31 (15:14)
Olimpia: Sach, Szczurek - Leśniak 6, Smbatian 4, Rosińska 4, Szabo 2, Choromańska 2, Kostuch 1, Nosal 1, Pożoga 1, Dzidek, Płachta 1, Ochońska, Pinda, Wielocha.
Metraco: Wąż, Maliczkiewicz - Buklarewicz 9, Marić 6, Załęczna 3, Grzyb 3, Mączka 2, Belmas 2, Milojević 2, Semeniuk 1, Wiertelak 1, Ważna 1, Jochymek 1.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska