To będzie największe przejęcie majątku, jakie pamięta Kraków. Po pięcioletniej walce, świeckie Arcybractwo Miłosierdzia postanowiło ustąpić kościelnemu Arcybractwu i oddać mu ogromny majątek, który dwa lata temu szacowany był na 200 mln zł.
Stanie się tak, bo Sąd Najwyższy odmówił przyjęcia skargi kasacyjnej na wykreślenie świeckiego AM z Krajowego Rejestru Sądowego. To sprawia, że formalnie bractwo nie istnieje. Nie może więc już zarządzać majątkiem, który liczy kilkanaście kamienic i budynków w centrum miasta.
Z bólem serca, świeccy postanowili oddać cenny majątek kościelnemu bractwu. - Zarząd bractwa postąpi zgodnie z prawem - mówi jego pełnomocnik Maciej Jamka. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mecenasi obu stron ustalili już przejęcie majątku, teraz zaś tylko ustalają szczegóły.
Konflikt między świeckim bractwem a powołanym w 2004 r. kościelnym Arcybractwem Miłosierdzia pod wezwaniem Bogurodzicy NMP Bolesnej toczył się w sądzie od pięciu lat. Kościelna organizacja walczyła
o to, by świeckich wykreślić z Krajowego Rejestru Sądowego. Krakowski sąd przyznał im rację i orzekł, że jest tylko jedno, kościelne bractwo. Świeccy jednak odwołali się do SN.
Dlaczego kościelne bractwo chciało tego wykreślenia? Kuria w 2003 r. ustanowiła zarząd komisaryczny
w bractwie, bo uznała, że jest źle prowadzone. Świeccy nie oddali jednak kamienic twierdząc, że ich organizacja, od czasu założenia przez Piotra Skargę, nigdy nie miała kościelnego charakteru. A wszyscy najemcy, z wyjątkiem Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Tischnera, płacili czynsz świeckiemu bractwu. Stąd kłopoty szkoły z wyrokiem eksmisyjnym w ubiegłym roku. Teraz jednak jej rektor nie ma się o co martwić.
Pełnomocnik kościelnego - teraz jedynego - Arcybractwa Miłosierdzia, ma nadzieję, że przejęcie majątku nastąpi jeszcze wiosną tego roku. - Niektóre umowy najmu ulegną zmianie lub rozwiązaniu. Pamiętajmy, że zarząd komisaryczny stwierdził nieprawidłowości i to stało się zarzewiem sporu. Chcemy to sprawdzić
i ukrócić - zapowiada Wojciech Sieniawski.
- W "Modrzejówce", gdzie mieszkają ludzie, którym pomagamy, nie będziemy wiele zmieniać. Tylko zweryfikujemy, kto zajmuje lokale - dodaje mec. Sieniawski. Podkreśla natomiast, że najemcy, którzy wywiązywali się z płatności i na ich działalności "bractwo nie straciło", mogą spać spokojnie.
Działalność charytatywna będzie prowadzona bez zmian.
Kościelne bractwo przejmie też konto świeckich, na którym według ich brata podstarszego jest 1,3 mln zł.
- Bank nam to konto zablokował, to lokata na poczet remontu kamienicy przy ul. Siennej - przyznaje Piotr Chojnacki.