Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra. Wieczna pochwała źródeł

Jerzy Stuhr
Andrzej Banaś
Niedawno obchodziliśmy jubileusz 650-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Trochę wzruszeń przy tej okazji przeżyliśmy. Bo my, w Krakowie, już niemal nie zwracamy uwagi na jubileusze, traktując je jako coś naturalnego, co się nam należy. Ale, gdyby Pan z takiego święta chciał wyłuskać coś dla "siebie", to co by to było?

Byłaby to pochwała polonistyki. Bo choć nigdy nie zostałem "prawdziwym polonistą", gdyż zawsze myślałem o teatrze i aktorstwie, to przed szkołą teatralną skończyłem polonistykę. Do dziś pamiętam, że pracę magisterską pisałem u mojej wspaniałej pani profesor Marii Dłuskiej o Tadeuszu Różewiczu. Zawsze będę wychwalał polonistykę również i dlatego, że to naprawdę wciąż jest podstawa humanistyki. I nawet, jeśli ktoś powie, że humaniści, powoli stają się niepotrzebni, to przecież trudno mówić, co by było, gdyby nam humanistów zabrakło!

Dzisiaj studenci polonistyki jeszcze o tym nie myślą, ale jak minie kilka lat, to sami poczują, co to znaczy, że polonistyka otwiera człowieka, że daje mu umiejętność myślenia, kojarzenia, rozumienia zjawisk, wyciągania wniosków. Nie sądzę, abym przesadzał, ale za tzw. moich czasów, polonistyka była także świetnym punktem wyjścia do innych studiów, do innych zawodów. Mogła być podstawą "wszystkiego". W tych "moich czasach" każdy moment na tych studiach był ważny. Nawet egzamin wstępny, w którym trzeba było wykazać się nie tylko znajomością materiału literackiego, czy w ogóle artystycznego - ale trzeba było też wykazać się umiejętnością pisania - był przecież trudny egzamin pisemny. Dziś nie ma egzaminów pisemnych.

Nieraz zastanawiałem się, czy ten początek lekceważenia humanistów, poczucia ich nieprzydatności nie zaczął się wtedy, gdy zaczęto kasować prawdziwe, duże zadania pisemne. Już zapomnieliśmy, kiedy to się stało, gdy zaczęto je zastępować testami. A przecież to właśnie te wypracowania uczyły obserwacji, umiejętności argumentowania, wyciągania wniosków. Teraz nikt nie pisze zadań, ba, nikt już pewnie nie potrafi pisać. Jeszcze tylko nieliczni idealiści zakładają "szkoły pisania", żeby nie zapomnieć słów i liter… A "normalnie" niemal nikt nie potrafi pisać dużych listów, które np. można by kiedyś zachować na pamiątkę. Z własnej woli wyrzuciliśmy wszystko na śmietnik. Młodzieży pozostają esemesy pisane skrótowym, pospiesznym językiem.

Byliśmy "bogatsi": i językiem, i smakowaniem słów. Umiałem wiele wierszy na pamięć. Mogłem je więc w zadaniu ustnym czy pisemnym stosować. A teraz pamięciowe opanowanie tekstów istnieje chyba tylko wśród studentów szkoły teatralnej. A gdy o literaturę chodzi, także tę, którą się ma "w pamięci", to przecież dla każdego człowieka to dobra szkoła. Bo studia polonistyczne są świetną siłą napędową także do uczestniczenia w samym życiu publicznym, wśród ludzi, którzy mówią tym samym językiem. I o tym warto pamiętać. Oczywiście z "tym samym językiem" też dzisiaj jest sprawa skomplikowana, ale każdy humanista, a już polonista przede wszystkim, tę komplikację potrafi wyczuć i zrozumieć. Chodzi o barwę i różnorodność naszego języka.

Zżymamy się nieraz na jego wulgaryzację, a z drugiej strony na tę potoczną nowoczesność, o której tu też wspomnieliśmy, czyli na język komputerowo - esemesowy, ale przecież tylko polonista będzie wiedział, że każda postać, o której chciałby napisać - potrafi nabrać charakteru i odmienności jeśli potrafimy ją scharakteryzować językiem właśnie. To on pozostaje najbardziej dosadną i najbarwniejszą cechą. Jak się ktoś odezwie, to natychmiast wiesz skąd pochodzi, lub jaką odbył edukację, bo w intonacji jego głosu, w zasobie słów i w rodzaju argumentacji wszystko to jest zawarte. Polonista potrafi rozpoznać postać, ktoś, kto pisze, wie, jak tę postać scharakteryzować, inteligentny czytelnik potrafi takie wartości zobaczyć. Ileż to daje możliwości rozpoznania człowieka i całego społeczeństwa! Czy to wszystko nie jest najważniejsze? Więc wiwat poloniści!

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska