"Piwosze" dopiero w trzeciej formalnie kolejce wiosennej wybiegną na boiska. Stało się tak ponieważ wszystkie spotkania z 5 i 6 marca odwołał PZPN. Przed tygodniem związek zadecydował natomiast o przełożeniu kilku meczów, w tym pary Stal Rzeszów - Okocimski Brzesko. Za każdym razem decydowały o tym warunki atmosferyczne.
Sobota już żadnych niespodzianek nie ma. W zespole Krzysztofa Łętochy duży głód piłki. - Wszyscy chcą grać. Pierwsze spotkanie jest dla zawsze niewiadomą. W lepszej sytuacji są rywale, którzy przed tygodniem wystartowali. Zaliczyli falstart przegrali u siebie z Wigrami Suwałki 0:2. Spadł na nich zimny prysznic. Przyjeżdżając do nas z pewnością zamierzają się zrehabilitować. My chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Gramy przecież u siebie - mówi trener zespołu.
Ostatnia zawirowania z kalendarzem nie wpłynęły negatywnie na formę zespołu. Drużyna jest dobrze przygotowana do sezonu. Zamierza to udowadniać już w sobotę. - Trenowaliśmy na bardzo dobrze prezentującej się płycie boiska. Chcemy wykorzystać swoje atuty. Zamierzamy dobrać odpowiednią taktykę pod rywala. To mocna drużyna. Od niedawna pracują z nią nowy trener Marcin Libich. Zawsze towarzyszą temu pewne zmiany - uważa Łętocha.
Sobotnie spotkanie ma być okazją do debiutu dla Pawła Smółki. Wszystko wskazuje na to, że zagra od pierwszej minuty. Chociaż trener zachowuje dyplomację. - Mamy czterech równorzędnych napastników - przyznaje.
W Okocimskim zabraknie dziś tylko Sławomira Jagły. Zawodnik leczy kontuzję mięśnia dwugłowego. Za tydzień ma wznowić treningi.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: 11 lat za próbę zabójstwa córki
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka