Pierwsze dwadzieścia minut sobotniej potyczki było jeszcze dosyć wyrównane. Żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na kilkupunktowe prowadzenie. Miejscowych kibiców z pewnością cieszyła dobra skuteczność nowej zawodniczki, Rumunki Gabrieli Szabo.
Przyjezdne na kilka minut przed przerwą zdołały jednak włączyć wyższy bieg. Na 10:8 rzuciła Sylwia Matuszczyk i w szeregach gospodyń pojawił się niepokój. W dodatku dwukrotnie skutecznością błysnęła Kristina Repelewska i na tablicy wyników zrobiło się już 13:10 dla lublinianek.
Po przerwie Selgros potrafił utrzymywać kilkupunktową przewagę, co przełożyło się na płynność w grze zespołu oraz na grę bez większych nerwów. W 41 min było już 20:14 dla rywalek Olimpii-Beskidu. Osiem minut później po trafieniu z rzutu karnego Katarzyny Kozimur wynik brzmiał 25:17.
Miejscowe chciały jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, ale nie potrafiły przebić się przez szczelną obronę przeciwnika. Zabrakło armat, ale przecież walka z najlepszą polską drużyną nigdy nie jest łatwa.
Olimpia/Beskid Nowy Sącz - MKS Selgros Lublin 23:28 (10:13)
Olimpia/Beskid: Szczurek 1, Sach - Pożoga, Leśniak 4 (2/2), Rosińska 5, Szabo 8 (1/2), Smbatian 2, Płachta 1, Choromańska 1, Nosal, Luberecka 1, Wielocha.
MKS Selgros: Gawlik, Januchta - Rola 3 (0/1), Gęga 7 (4/5), Matuszczyk 2, Nocuń 6, Drabik 2, Uzar (0/1), Skrzyniarz 2, Migdaliowa 3, Repelewska 2, Kozimur 1 (1/1).
Sędziowali: Igor Dębski, Artur Rodacki (Kielce). Widzów: 300.