Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ
WIDEO: Trzy Szybkie
Kilka tygodni temu Olkuska Spółdzielnia Mieszkaniowa rozesłała do mieszkańców osiedla Młodych pisma, w których poinformowała ich o konieczności zwiększenia składki na fundusz remontowy. Zgromadzone dzięki temu środki miałyby zostać przeznaczone na modernizację balkonów.
Właściciele mieszkań nie kryją swojego zdziwienia i oburzenia nie tylko samą podwyżką, o kolejne 2 zł za mkw., ale także sposobem w jakim pismo zostało sformułowane. Prezes spółdzielni Kazimierz Bobyla nie chce komentować sprawy.
Propozycja nie do odrzucenia
Spółdzielnia zaapelowała do mieszkańców o akceptację podniesienia składki na cel remontowy. Dotychczasowa opłata wynosi 1 zł za mkw. Spółdzielnia proponuje, by od stycznia przez kolejne trzy lata mieszkańcy płacili dodatkowe 2 zł za mkw.
Swoją „prośbę” spółdzielnia motywuje faktem, że tylko w ten sposób może pozyskać środki na sfinansowanie renowacji balkonów. Inwestycja miałaby się odbyć maksymalnie w czasie trzech lat. Jak możemy przeczytać w piśmie, „pokrycie kosztu wykonania tych prac przy obecnym poziomie składki, należy rozpatrywać w okresie minimum dziewięciu lat przy założeniu stabilności cen materiału i usług oraz rezygnacji z innego rodzaju robót”.
- Na początku byłem pozytywnie zaskoczony, że spółdzielnia w kulturalny sposób prosi nas, mieszkańców, o akceptację, swojego pomysłu. Czar jednak prysł, gdy przeczytałem adnotację zamieszczoną wytłuszczonym drukiem na samym końcu - mówi Grzegorz Pałka.
W tym zapisie władze spółdzielni postanowiły zastosować szantaż, wskazując, że w przypadku braku zgody na proponowane rozwiązanie, obowiązek remontu balkonu oraz wszelka odpowiedzialność związana z jego stanem technicznym będzie spoczywać na właścicielu nieruchomości.
- W pierwszej chwili mnie zamurowało. Rozumiem, że tę odpowiedzialność biorę tylko na te trzy lata, przez które nie zgodziłem się płacić tych pieniędzy? - pyta pan Grzegorz.
Czy to zgodne z prawem?
Mieszkańcy uważają, że zapis jest niezgodny z prawem. Ustawa o własności lokali nie rozstrzyga bowiem wprost statusu prawnego balkonu. Z orzecznictwa sądu wynika jednak, że o ile wewnętrzna część balkonu, z której korzystają wyłącznie właściciele, przynależy do ich lokalu, o tyle już elementy zewnętrzne i konstrukcyjne balkonu należą do nieruchomości wspólnej. Odpowiedzialna za balkony jest więc spółdzielnia.
Kwestią sporną są również nierówne opłaty oraz brak szczegółowych wyjaśnień, co będzie obejmował remont. Zdaniem mieszkańców, w każdym bloku spółdzielnia przedstawia inną propozycję.
- Ja mam 72 mkw. mieszkania, mój sąsiad ma 36 mkw., balkony mamy takie same. Czemu ja mam zapłacić dwa razy więcej? - pyta Anna Nowicka.
Niestety, na te oraz inne pytania prezes Olkuskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Kazimierz Bobyla odmówił odpowiedzi. W krótkiej rozmowie z nami zaznaczył, że wszystko co spółdzielnia miała do przekazania mieszkańcom zawarła w piśmie, a rozmowy w tej kwestii nie będą prowadzone za pośrednictwem prasy.
