Mężczyzna najpierw sterroryzował znajomą byłej partnerki. Zapukał do jej drzwi i przedstawił się jako policjant. Zażądał ich otwarcia. Kobieta jednak go rozpoznała po głosie i odmówiła wpuszczenia do środka. Zaczął grozić, że zabiją ją i jej rodzinę. Wystraszona kobieta uchyliła drzwi, a napastnik wtargnął do środka.
Chwilę później pod budynkiem pojawiła się kobieta z dzieckiem, której szukał mężczyzna. Siłą wyciągnął byłą partnerkę z samochodu i uderzył w twarz. Zaczął jej również grozić nożem. Udało jej się uciec i schronić w pobliskim sklepie. Poinformowała o zajściu policję. Funkcjonariusze po przyjeździe rozpoczęli poszukiwania mężczyzny, który w międzyczasie uciekł.
Policjantom szybko udało się go złapać. Miał prawie promil alkoholu w organizmie. Usłyszał cztery zarzuty: kierowania gróźb karalnych oraz naruszenia miru domowego. Prokurator wobec 27-latka zastosował policyjny dozór oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych. W przeszłości mężczyzna był już karany za przestępstwa z użyciem przemocy. W warunkach recydywy sąd najpewniej wymierzy mu surowszą karę.