Wypadek w pracy w firmie w Olkuszu. Mężczyzna ciężko ranny
Do zdarzenia doszło na początku sierpnia w firmie Grandel zajmującą się produkcją paneli ogrodowych. Spółka swoją siedzibę ma w Warszawie. Magazyn główny jest natomiast w Olkuszu.
- Stało się to na hali produkcyjnej. Praca Łukasza polegała na tym, że ciął drut i zakładał go na odpowiednią maszynę. Spadła na niego rolka z maszyny. Przy urządzeniu pracował krótko, nie wiedział, jak go obsługiwać a obok nie było żadnego innego pracownika firmy, który mógłby mu pomóc – relacjonuje nasz informator.
Nasz informator w obawie przed zemstą ze strony spółki poprosił, aby nie ujawniać ani jego imienia ani relacji, która łączy go z poszkodowanym mężczyzną.
40-letni pracownik doznał złamania miednicy a jego jelita, nerki i wątroba nie pracowały.
- Rodzina nawet nie wiedziała, że doszło do wypadku. Dowiedzieli się dopiero od niego samego, bo zadzwonił po kilku godzinach, lecz zdążył podać jedynie informacje, że jest w szpitalu, bo co chwilę tracił przytomność – informuje nasz rozmówca.
Jak relacjonuje nasz informator ani szefostwo ani żaden z pracowników firmy ani nie wezwał pogotowia ani nie poinformował policji czy inspekcji pracy.
- Szefostwo było na miejscu. Widzieli cały wypadek i wiedzieli co się stało. Kazali mu jechać do szpitala taksówką. To jest chore – mówi informator.
W szpitalu dwukrotnie amputowano 40-latkowi nogę. Najpierw do połowy łydki a później także kolano. Z Nowego Szpitala w Olkuszu przeniesiono go do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, gdzie niedawno wybudził się ze śpiączki.
Sprawa została zgłoszona policji dopiero przez bliskich poszkodowanego mężczyzny. Stamtąd trafiła ona do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie.
- Decyzją Okręgowego Inspektora Pracy w Krakowie rozpoczęto badanie przyczyn i okoliczności wypadku. Czynności kontrolne są w toku, a o ich wynikach będę mogła poinformować po ich zakończeniu – zaznacza Anna Majerek, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie.
Jak podaje rzeczniczka instytucji zgłoszenie wpłynęło 7 sierpnia, czyli cztery dni po wypadku.
Skontaktowaliśmy się z firmą Grandel, aby dowiedzieć się jak cała sytuacja wyglądała z ich perspektywy. Jedyne co usłyszeliśmy to to, że w tej sprawie prowadzone jest śledztwo, więc na ten moment nie chcą udzielać żadnych informacji.
- Firma nie zgłosiła sprawy policji. Od rodziny, które domaga się wyjaśnień albo nie odbierają telefonu albo rozłączają się po usłyszeniu, kto dzwoni – zaznacza informator.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Rewitalizacja Zalewu Wolbromskiego przedłuża się. Jest szansa na koniec sierpnia?
- Absurd we wsi pod Olkuszem! Remiza OSP niezgodna z przepisami przeciwpożarowymi!
- Używane rowery czekają na nowych właścicieli. Oferty na OLX w Olkuszu
- Huczna zabawa na IX Festynie Rodzinnym Osiedla Centrum w Olkuszu
- Wielka impreza na pożegnanie lata w Wolbromiu. Na scenie InoRos, Mirami i Pectus
- "Betonowanie" Pustyni Błędowskiej. Problem czy internetowa burza w szklance wody?
Zagrożenie konfliktem atomowym jest realne - Rozmowa Oleny Zborovskiej z Mroslavem Gaiem
