Wszystko zaczęło się od zgłoszenia kuratora sądowego, że asystent rodziny z ośrodka pomocy społecznej nie może wejść do mieszkania podopiecznej, mającej pod opieką małe dzieci.
Zaniepokojona asystentka spróbowała skontaktować się z kobietą telefonicznie. Telefon odebrał syn i powiedział, że nie może dobudzić mamy.
- W trosce o bezpieczeństwo domowników dyżurny natychmiast wysłał tam patrol policji - mówi podkom. Katarzyna Matras, rzecznik prasowy olkuskiej KPP.
Funkcjonariusze zastali 22-letnią kobietę i o rok młodszego mężczyznę. W mieszkaniu przebywały dzieci w wieku: czterech lat, dwóch lat i 14 miesięcy. Matka dzieci, która otworzyła drzwi mundurowym tłumaczyła, że wcześniej nie słyszała pukania, bo spała. W mieszkaniu spał również partner kobiety, który także rzekomo nie słyszał pukania.
W trakcie interwencji uwagę policjantów zwróciła nieznaczna ilość białego proszku rozsypanego na komodzie. Funkcjonariusze podejrzewali, że mogą to być narkotyki.
- Przeczucie ich nie myliło - podkreśla Katarzyna Matras.
Podczas przeszukania w mieszkaniu znaleziono środki odurzające. Wstępna analiza wykazała, że było tam ponad 34 gramów marihuany, ponad 23 gramów amfetaminy i 47 sztuki tabletek extasy. Ponadto 21-latek posiadał pistolet gazowy wraz z amunicją. Para została zatrzymana. Mężczyzna usłyszał już zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, za co grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Para może usłyszeć także inne zarzuty. Sprawa jest rozwojowa. Dzieci przekazano tymczasowo pod opiekę babci.
- Osiedla czasów PRL w Małopolsce zachodniej. Bardzo się zmieniły
- Liubov Miruk z Projektu Lady przeszła długą drogę
- Pomożesz spełnić marzenie Oli o nowym wózku?
- Pień przy drodze. Rodzina mogła zginąć przez zaniedbanie?
- Panie z naszego regionu walczą o tytuł Miss Małopolski [ZDJĘCIA]
- Pustynia Błędowska na starych zdjęciach. Kiedyś piachu było więcej
