- Zaciągamy kredyty po to, by się rozwijać - mówi Leszek Konarski, starosta powiatu olkuskiego.
Do każdej planowanej przez powiat inwestycji, na którą zdobyto fundusze unijne, trzeba dołożyć swoją część, niekiedy nawet połowę.
Zaciąganie kredytów na taką skalę nie podoba się radnym opozycji. Podkreślają, że jeszcze kilka lat temu, w 2000 roku, powiat olkuski był zadłużony tylko na 1 mln zł. - Te kredyty będziemy spłacać my i nasze dzieci, aż do 2020 roku - denerwuje się radny Jan Orkisz. Boi się, że w razie krachu finansów publicznych powiat nie podoła spłatom.
Starosta olkuski nie rozumie tych zarzutów. - Grzechem zaniechania byłoby nie schylić się po unijne pieniądze na inwestycje. Wtedy opozycja rozliczałaby mnie z tego, że nic nie robię - mówi starosta Konarski. Zapewnia, że powiat jest bezpieczny. Regionalna Izba Obrachunkowa, zatwierdzając budżet powiatu, nie miała do niego zastrzeżeń.