Czytaj także:
- U nas pod blokiem nadal hałas jest ogromny. Jest to odczuwalne szczególnie nocą. Po prostu nie da się spać - przyznaje Zenona Feliksik z osiedla Skalska. Jej blok stoi naprzeciw agregatu. Mimo że na ruchliwej drodze krajowej nr 94 z Krakowa na Śląsk ruch jest olbrzymi, to i tak dźwięk agregatów przebija się przez ryk silników. - Gdy idzie się chodnikiem po drugiej stronie ulicy, to nie da się rozmawiać. Huk jest ogłuszający - dodaje kobieta.
Skargi na agregat w Olkuszu, taki sam w Krze w gminie Bolesław, i wiele innych zainstalowanych przy drogach w Małopolsce, na których samochody ważące powyżej 3,5 tony muszą płacić za przejazd, zasypały biurko Pawła Ciećki, dyrektora Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie. - Nie nadążamy ze sprawdzeniem wszystkich skarg - przyznaje Ciećko. WIOŚ sprawdził kilka głośnych miejsc i nakazał w trybie pilnym wyciszyć firmie Kapsch wszystkie takie agregaty w Małopolsce.
W firmie Kapsch tłumaczą, że agregaty są rozwiązaniem tymczasowym. Znikną, gdy do bramownic zostanie dociągnięte zasilanie energetyczne. - Żaden z tych agregatów nie przekracza poziomu dopuszczalnego hałasu - zapewnia Dorota Prochowicz, rzecznik firmy Kapsch.- Mimo to właśnie je wyciszyliśmy - dodaje z pewnością.
W Olkuszu wyciszono na razie ten stojący przy "krajówce" pomiędzy ulicami Kościuszki i Mickiewicza. Tam akurat do najbliższych domów jest spory kawałek i jest ich tylko kilka. Huk tego przy osiedlu Skalska nadal roznosi się nad okolicą.
Inspektorzy WIOŚ nadal sprawdzają poziom hałasu przy bramownicach. Wyniki badań będą znane za kilka dni. Jeżeli firma Kapsch nie zastosowała się do zaleceń inspektorów, mogą posypać się mandaty.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail