Z jednej strony do zajęcia miejsca w czołowej trójce ekipie Roberta Kubicy zabrakło nieco ponad ośmiu sekund. Z drugiej - mało brakowało, a skończyłoby się katastrofą. W ostatniej fazie niedzielnej rywalizacji we Włoszech Louis Deletraz - który w sobotnich kwalifikacjach zdobył dla Orlen Team WRT trzecie miejsce - chciał odzyskać wypracowaną przez Polaka pozycję.
Deletraz zaatakował kierowcę zespołu JOTA od wewnętrznej przy wyjściu na prostą start-meta, tuż przed zjazdem do alei serwisowej. Rywal nie oddał miejsca i w efekcie pojazd WRT znalazł się na pit-lane. Zgodnie z zasadami powinien przez nią przejechać. Wrócił jednak na tor wyścigowy, mijając słupek po niewłaściwej stronie i przede wszystkim tuż przed murem oddzielającym go od alei serwisowej. Na szczęście skończyło się tylko ostrzeżeniem dla obu kierowców.
Deletraz kolejnej okazji do wyprzedzenia Jazemana Jaafara już nie miał. Nie jechał takim tempem, jak przed nim Robert Kubica. Krakowianin tym razem przejął prototyp Oreca 07-Gibson na drugiej zmianie. Choć Ye Yifei podczas pierwszej spisywał się wcale nieźle, to przez przygody na torze innych, które powodowały żółte flagi, przekazał Polakowi samochód na szóstej pozycji.
Tak czy inaczej wypracowane przez Kubicę miejsce w czołówce przyczyniło się do zdobycia przez belgijski zespół kolejnych 15 punktów. Solidna i ważna zdobycz, zwłaszcza ze względu na problemy drugiej w klasyfikacji generalnej kategorii LMP2 ekipy G-Drive. Na Monzy była dopiero ósma i prowadzący Orlen Team WRT powiększył przewagę nad nią do 11 punktów.
Natomiast w kategorii LMP3 trzecie miejsce na Monzy zajął polski zespół Inter Europol Competition.
Do zakończenia rywalizacji pozostały dwie rundy - 19 września w Belgii na Spa-Francorchamps oraz 24 października w Portugalii na torze w Portimao. Natomiast 22 sierpnia Kubica i spółka wezmą udział w najważniejszej imprezie sezonu - 24-godzinnym wyścigu Le Mans.
Do tego czasu powinniśmy zobaczyć Polaka w padoku Formuły 1. W najbliższy weekend odbędzie się Grand Prix Wielkiej Brytanii, a dwa tygodnie później Grand Prix Węgier. Niewykluczone, że przy okazji tej drugiej zobaczymy go podczas piątkowego treningu.
W miniony weekend Kubica w rozmowie z Cezarym Gutowskim odniósł się do wypowiedzi szefa Alfy Romeo Frederica Vasseura o tym, że Polak jest kandydatem na kierowcę wyścigowego w 2022 r. - A czemu miałbym tego nie rozważać? To tak, jakby zapytać piłkarza, który nie gra w najlepszym klubie, czy rozważy przejście do lepszego. Myślę, że każdy chce rywalizować z najlepszymi. Czy się to spełni, to nie zależy ode mnie - odparł.
