Mędrcy, by pokłonić się Jezusowi przyszli z orszakami z trzech miejsc. W tym roku w rodzinę świętą wcieli się Marta i Mateusz Jaskierni z synem Leonem. Starszy ich syn odegrał pastuszka.
Tegorocznym orszakom pierwszy raz towarzyszyły zwierzęta (na kółkach). Zielonemu, symbolizującemu Azję, na czele z Melchiorem w którego wcielił się Piotr Tymor - słoń Mambo. Czerwonemu oznaczającemu Europę, przewodził Kacper, którego odegrał Łukasz Bednarek z koniem Kasztankiem. Na czele niebieskiego orszaku, a więc Afryki, z wielbłądem Bambusiem, szedł Baltazar, w którego wcielił się „czarnoskóry” Daniel Kot.
Orszaki są przepiękne – dało się słyszeć wśród skawinian. W każdym znajdowały się wszystkie pokolenia: dzieci, młodzież, dorośli. Piękne kolędy śpiewała schola z Zespołu Katolickich Szkół oraz solo uczennice Hanna Bołoz oraz Małgorzata Szybisty. Ewangelie odczytał ks. Bogdan Sarniak.
ZKS od początku, a więc od sześciu lat jest organizatorem orszaków razem z Centrum Kultury i Sportu.
Elżbieta Drążek, dyrektorka ZKS podkreśla bardzo ważny religijny wymiar orszaku i udział w nim dzieci z przedszkoli nr 2 i 5 oraz Szkół Podstawowych nr 1, 2, 4, a także ich rodziców.
O miłości, która łączy, mimo odrębności kulturowej, mając na myśli trzech mędrców z różnych stron świata, mówił burmistrz Norbert Rzepisko. – Mędrcy byli wielkimi optymistami. Nie mieli gps-u, a idąc do Betlejem patrzyli w gwiazdy i wystarczyło im dobro. Jest ono potrzebne we wszystkich wymiarach o można ku niemu iść bez kompasu – mówił ks. Bogdan Kordula, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego.
NASZE NAJLEPSZE MATERIAŁY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Koniec świata jest blisko?