- Dzisiaj, kiedy żegnamy śp. ks. Marka i patrzymy na jego kapłańską drogę, możemy się zapytać, jak często w swoim kapłańskim posługiwaniu doświadczał tego losu – losu Chrystusa Dobrego Pasterza, nie do końca rozumianego prze innych, krzywdzonego niekiedy niesłusznymi osądami i pomówieniami, a jednak na co dzień człowieka pełnego pokory, dobroci, cierpliwości – mówił podczas kazania abp. Marek Jędraszewski, przewodzący uroczystości pogrzebowe w bazylice św. Floriana. - 36 lat posługiwania ks. Marka zapewne to nie mała przestrzeń czasu, w której mógł osobiście doświadczać, co znaczy wziąć udział w losie Chrystusa Dobrego Pasterza.
Ks. Marek Hajdyła rozpoczął swoją prace kapłańską jako wikary w parafii św. Marii Magdaleny w Rabce (1988-91), kolejnym etapem była wikariat w parafii Matki Bożej Dobrej Rady w krakowskim Prokocimiu, a następnie 11 lat pracy w Radiu Mariackim, które później stało się Radiem Plus Kraków (1993-2004). Kolejnym etapem pracy duszpasterskiej było objęcie jako proboszcz parafii św. Piotra i Pawła w Trzebini (2004-2010), a następnie powrót do Krakowa do parafii św Jadwigi w Krowodrzy (2010-2024). Ks. Marek Hajdyła był koordynatorem generalnym komitetu organizacyjnego Światowe Dni Młodzieży odbywające się w 2016 roku w Krakowie.
- Dał się poznać jako człowiek wielu pomysłów, wielkiej pracy, umiejętności współpracy z innymi – mówił o pracy zmarłego podczas przygotowań do ŚDM abp. Jędraszewski. - Rok temu, kiedy razem z kolegami świętował 35-lecie pracy kapłańskiej, powiedział o sobie: „kapłaństwo jest treścią mojego życia”.
Abp. Jędraszewski podziękował matce kapłana za to, że "ze szlachetnym sercem dali go kiedyś kościołowi".
"W czasie posługi w naszej Parafii koordynował pracą duszpasterską a bezpośrednio opiekował się Radą Duszpasterską oraz Akcją Katolicką. Dbając o wiarę swoich Parafian wprowadził niedzielną Mszę świętą o godzinie 20.30 a po śmierci Jana Pawła II zainicjował nabożeństwo za jego wstawiennictwem w intencji rodzin oraz osób samotnych. Niewątpliwie było to przejawem godności Kanonika Gremialnego Kapituły św. Floriana i Jana Pawła II, którą otrzymał w roku 2013. Podobny sens miało wprowadzenie do naszego Kościoła relikwii św. Jana Pawła II oraz postawienie pomnika z lewej strony ołtarza" - wspomina księdza Marka Hajdyłę parafia.
W pierwszym dniu pogrzebu 19 lipca br.,w piątek, msza święta żałobna tzw. importa została odprawiona w kościele parafialnym pw. Św. Jadwigi Królowej w Krakowie-Krowodrzy. Homilię podczas tej mszy św. wygłosił kardynał Grzegorz Ryś.
- Nie wiem jak wam, ale mnie bardzo ciężko się słuchało pierwszego czytania. Bardzo ciężko. Myślę, że od pierwszej wiadomości, którą otrzymywaliśmy, że Marek wrócił do domu i jest ciężko chory i że ksiądz Paweł natychmiast przewiózł go do szpitala to wszyscy zachowywaliśmy się tak jak ci ludzie w pierwszym czytaniu. Wszyscyśmy się modlili, wszyscy pewnie sprawowaliśmy Eucharystię, wszyscyśmy płakali, wszyscy byliśmy zatrwożeni tym co spotyka Marka, ale Bóg nie wydłużył tego życia. Ezechiasz dostał 15 lat. Przyjęlibyśmy od Boga pięć, przyjęlibyśmy może pięć miesięcy, może nie mielibyśmy pretensji o 15 lat. I wszyscy mamy poczucie, że Bóg nie cofnął czasu tak jak wtedy. Więc w pierwszej chwili, kiedy czytamy ten tekst, to on w nas rodzi rozmaite emocje, wcale niełatwe. Myślę jednak, że kiedy czytamy ten tekst w czasie Eucharystii to otrzymujemy od Pana istotną odpowiedź. Pan mówi, że na te pragnienia nasze, na te pragnienia żeby żył, żeby z tego wyszedł, żeby był z nami, żeby go śmierć nie zabrała, na te nasze pragnienia nie jest odpowiedzią wcale to, że Ezechiasz doświadczył rekonwalescencji i żył jeszcze 15 lat. Odpowiedzią jaką my otrzymujemy jest zmartwychwstanie Pana, zmartwychwstanie Jezusa i na Marku się wypełnia to słowo Izajasza kiedy mówi: trzeciego dnia pójdziesz do domu Pana. Trzeci dzień to jest dzień zmartwychwstania Jezusa. Marek nie umarł, lecz żyje. Marek jest z nami, Marek celebruje z nami tę Eucharystię. Paradoksalnie jest tak, przy całym bólu, że w tej chwili jest nam do Marka bliżej niż jeszcze tydzień temu - mówił kardynał Ryś.
Jako członek Kapituły św. Floriana, ks. Marek Hajdyła został pochowany w krypcie w bazylice św. Floriana w Krakowie.
Jerzy Stuhr nie żyje. Aktor zmarł w wieku 77 lat
