Oświęcim. Apartamentowiec stanie na miejscu targowiska miejskiego? To plotka. Idzie do remontu. ZDJĘCIA

Monika Pawłowska

16 lutego 2022, 17:51

Podoba się taki obraz targowiska? Zniknie z powierzchni w przyszłym roku

Zobacz galerię (13 zdjęć)

Lotem błyskawicy obiegła kupców z oświęcimskiego targowiska informacja, że część zachodnia, została sprzedana deweloperowi i stanie tu apartamentowiec. Czas na wyprowadzkę z domków (zresztą wątpliwej jakości), mają do końca roku. Jak się okazuje, wypowiedzenie umów ma związek z planowanym remontem zdewastowanej części. Władze miasta zaprzeczają rewelacjom kupców – teren nie został sprzedany i nawet nie ma takich zakus.

Zachodnia część targowiska woła o pomstę do nieba

Nie trzeba być klientem handlowców na oświęcimskim targowisku, wystarczy przejść obok, by zobaczy, że stragany pozostawiają wiele do życzenia. Kilka lat temu miasto wyremontowało środkową część, gdzie powstało zadaszenie, i na tym się skończyło.

Teraz „gruchła” informacja, że miasto chce się pozbyć kupców i części targowiska, od budynku w stronę miasta (część zachodnia).

Nikt nas nie informuje o zamierzeniach, w każdym razie dostaliśmy wypowiedzenie umów do końca roku

- mówią zdenerwowani kupcy. - Jak wynika z naszego śledztwa, ma tu powstać apartamentowiec – dodają. Im kazano się przenieść na drugą stronę placu.

Jak przewidują, z czasem cały teren zostanie „zaorany” i sprzedany.

- Fakt, coraz nas mniej, bo covid z jednej strony, a z drugiej sklepy wielkopowierzchniowe robią swoje. Wielu przedsiębiorców zawiesiło, albo wręcz zlikwidowało działalność, ale miasto nie może nas pozbawić miejsca pracy – mówi jeden z kupców. - Niech to wyremontują, a nie likwidują – dodaje.

Miasto nie sprzedało terenu i nie zamierza

Jak się okazuje, decyzja dotycząca tej części targowiska zapadła w ubiegłym roku.

- Dementuję te informacje, miasto nie sprzedało najmniejszego kawałka targowiska

- mówi Andrzej Bojarski, wiceprezydent Oświęcimia. - Fakt, kupcy dostali wypowiedzenia i do końca roku będą musieli się pożegnać z tymi budami, które nie są ani bezpieczne, ani estetyczne. Zostaną wyburzone, teren uporządkowany, a potem zastanowimy się, co i jak zrobić, co będzie zależne od finansów miasta – dodaje.