Doktor Andrzej Jakubowski, zastępca dyrektora ds. medycznych w Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Oświęcimiu, tłumaczy, że w ostatnim czasie na oddziale było więcej zabiegów związanych ze zgorzelami kończyn i martwicami.
- Część pacjentów trafia do szpitala późno z wywiązanymi zakażeniami, a przecież nie możemy odmówić przyjęcia - mówi doktor Jakubowski.
W takich sytuacjach zawsze wykonywane są badania posiewowe na oznaczenie występujących bakterii i sposobu ich leczenia. Po serii ostatnich zabiegów doszło do ich nawarstwienia i stąd decyzja wewnętrznej komisji sanitarnej o ograniczeniu działalności oddziału chirurgii. Zapadła w miniony poniedziałek.
W szpitalu niepotrzebna jest kwarantanna. Pacjenci, którzy są już po zabiegach, są bez przeszkód wypisywani do domów.
Niestety, zawieszono wszystkie zabiegi planowe, a więc nie ma przyjęć. Przyjmowani są tylko ci, dla których przesunięcie zabiegu na inny termin było- by ryzykowne. Nie można też przychodzić do chorych. Drzwi na oddział są co prawda otwarte, ale wisi na nich kartka, by ograniczyć odwiedziny tylko do wyjątkowych sytuacji.
Jest to przede wszystkim trudna sytuacja dla pacjentów, którzy byli już przygotowani na zabieg w tych dniach. - Nie wiem, kiedy będę miał nowy termin - martwi się pan Kazimierz po przeczytaniu kartki na drzwiach oddziału o zawieszeniu zabiegów planowych. Musiał wczoraj wrócić do domu.
W szpitalu zapewniają, że nowe terminy zostaną możliwie szybko ustalone z lekarzami prowadzącymi. Na razie przepraszają za utrudnienia, ale jak dodaje doktor Jakubowski, to właśnie w trosce o pacjentów, którzy mieli się zgłosić w tych dniach, podjęto taką decyzję.
Zima zaatakuje już dzisiaj. Czekamy na Wasze zdjęcia! Przysyłajcie nam ośnieżone ogrody, domy i ulice! Piszcie e-maile na adres [email protected]! Czekamy na informacje o opadach i utrudnieniach na drogach. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!