Na skraju Oświęcimia, w dzielnicy Monowice stoją dwa osamotnione budynki socjalne. W sumie 23 mieszkania i tyle samo dzieci. Maluchy mają do dyspozycji „aż” jedną zjeżdżalnię i zniszczoną piaskownicę. Mogą jeszcze jeździć na rowerach po wysokiej trawie.
Komu to przeszkadza?
- W całym Oświęcimiu są piękne place zabaw pełne huśtawek, drabinek, a nawet urządzeń do ćwiczeń, tylko nie u nas - żali się Angelika Graca, mama trójki dzieci. - Przy starej piaskownicy postawili zjeżdżalnię i uważają temat za zamknięty – dodaje.
Dlatego postanowiła zorganizować kilka atrakcji nie tylko swoim, ale wszystkim dzieciom. W ubiegłym roku kupiła i rozłożyła spory basen z tyłu domu. Tuż obok stanęła trampolina i miejsce do grillowania. Zaraz potem Bernadeta Czerwińska, kolejna lokatorka postarała się o drugi basen.
- Mam niepełnosprawnego syna, któremu lekarz zalecił rehabilitację w wodzie - tłumaczy pani Bernadeta.
Urzędnicy już w ubiegłym roku kazali zlikwidować baseny. Sprawa przycichła wraz z nadejściem jesieni, ale znowu powróciła. Tym razem jedna z matek chciała „przechytrzyć” urzędników i napisała wniosek o wydzierżawienie skrawka terenu pod basen od miasta. Chociaż na „swoim” mogłaby postawić cokolwiek, spotkała się jednak z odmową.
- Nie wszystkich stać na wycieczki na w sumie drogi miejski basen, więc dlaczego zabierać im ten z ogródka? - pyta Agnieszka Sobecka, mama dwójki dzieci.
Tym bardziej że nikt z lokatorów nie wnosi sprzeciwów.
- Mnie dzieci nie przeszkadzają. Niech się bawią i kąpią - mówi Ferdynand Magier, który z okna mieszkania na parterze codziennie widzi bawiące się dzieciaki. Wtóruje mu sąsiadka z naprzeciwka.
- Co te dzieci tu mają robić, wszędzie tylko chaszcze, robactwo i komary - mówi Jolanta Bross. - Dlaczego zabraniać im jedynej tutaj rozrywki, która im bardzo odpowiada? To nieludzkie - dodaje emerytka.
Przekonuje, że dzieci zawsze są pod opieką dorosłych, a gdy zabawa kończy się, urządzenia są zabezpieczane - trampolina zamykana na kłódkę, a basen przykrywany.
Najważniejsze przepisy
Zdaniem urzędników, nakaz usunięcia basenów to nie złośliwość. Takie same zasady obowiązują wszystkich mieszkańców Oświęcimia. Na osiedlowych placach i podwórkach nie wolno pić alkoholu, grillować czy też rozkładać basenów.
- To jest samowolka mieszkańców - podkreśla Janusz Odrobina, dyrektor Zarządu Budynków Mieszkalnych. - Ja się pod zgodą nie podpiszę ze względu na bezpieczeństwo. Gdyby, nie daj Boże, któreś dziecko się tam utopiło, to kto weźmie odpowiedzialność za tragedię? - pyta.
Obiecuje, że porozmawia z Radą Osiedla Monowice, aby ta ze środków, które otrzymuje od miasta w ramach Społecznej Inicjatywy Rad Osiedlowych, doposażyła plac zabaw. Ale baseny muszą zniknąć.
Wysoka trawa wkrótce też. Wszystkie drogi miejskie, tzw, wewnątrzosiedlowe, a do takich zalicza się również ul. Stara Droga, koszone są przez pracowników Zakładu usług Komunalnych w Oświęcimiu pięciokrotnie. ZUK przystąpił niedawno do drugiego koszenia według przyjętego harmonogramu.
Jest jeszcze jedna dobra informacja. - Miasto zleciło przygotowanie dokumentacji budowy oświetlenia ulicznego wraz z pozwoleniem na budowę – informuje Katarzyna Kwiecień, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Oświęcim. - Projekt budowlany będzie gotowy 21 lipca – dodaje.
Z zimowego snu obudziły się dinozaury w Zatorlandzie. Dołącz...