https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Rodzinna przystań”, czyli okolice stawów w Chełmku, znów stały się centrum wypoczynku i rekreacji dla mieszkańców

Jerzy Zaborski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Okolice stawów w Chełmku znów stały się miejscem wypoczynku i rekreacji dla mieszkańców. Zyskały nazwę „Rodzinna przystań”. Udało się połączyć klimat współczesności z upamiętnieniem miejsca ofiar niewolniczej pracy więźniów jednego z podobozów KL Auschwitz z czasów II wojny światowej.

W związku z upamiętnieniem ofiar niemieckiego obozu, gmina Chełmek otrzymała na tę inwestycję dofinansowanie w ramach VI etapu Oświęcimskiego Strategicznego Programu Rządowego na lata 2021 - 2025 w wysokości 60 proc. kosztów, a całość to 5,6 mln złotych.

Można powiedzieć, że mieszkańcy Chełmka wrócili do korzeni w wykorzystaniu miejsca wokół stawów. Ich największy rozkwit przeżywał w latach 70. minionego, bo XX stulecia. Obecnie wokół stawów są ścieżki rowerowe. To także wymarzony teren do biegania, co zresztą wykorzystują samorządowcy do organizowania imprez biegowych, mających przecież w Chełmku bogate tradycje.

Ścieżki rowerowe to także raj dla biegaczy
Ścieżki rowerowe to także raj dla biegaczy Jerzy Zaborski

- Wokół stawów, przy ścieżkach rowerowych, mamy zlokalizowane miejsca odpoczynku. Są one zadaszone – zwraca uwagę Andrzej Saternus, burmistrz Chełmka. - Przy pierwszym stawie jest plaża, gdzie w pięknym klimacie, wśród drzew, można zażywać kąpieli słonecznych.

W zakończonym sezonie letnim wokół stawów trzeba było zadowolić się jedynie korzystaniem ze słońca. Uruchomienie kąpieliska wiązałoby się bowiem z kosztami zatrudnienia ratownika.

- Mam jeszcze pomysł na uatrakcyjnienie tego miejsca – Andrzej Saternus wyjawia plany na przyszłość. - Chciałbym w przyszłości wydzielić dwa baseny, jeden dla dzieci, a drugi dla starszych, aby móc jednak w upalne dni korzystać z kąpieli. Oczywiście, że jeśli kąpielisko powstanie, będzie strzeżone.

Burmistrz zauważa, że po uruchomieniu „Rodzinnej przystani” spełnia ona swoją rolę. Ludzie z Chełmka i okolic przyjeżdżają nad stawy pojeździć na rowerach. Po skończonej wycieczce pakują swoje „jednoślady” do samochodów i odjeżdżają do domów.

Wokół stawów przygotowano wiele pomostów dla wędkarzy, którzy przed renowacją terenu byli jedynymi osobami odwiedzającymi to urokliwe miejsce.

- Teraz wędkarze są współgospodarzami tego urokliwego miejsca, a zarządzanego przez MOKSiR. Dbają, aby wokół stawów nie dochodziło do aktów wandalizmu. Przy stawach jest także siłownia „pod chmurką”, a na największym stawie znajduje się wypożyczalnia rowerków wodnych – podkreśla burmistrz Saternus.

W czasach II wojny światowej w tym budynku była kostnica. Teraz w nim znajduje się główna symbolika upamiętniająca ofiary
W czasach II wojny światowej w tym budynku była kostnica. Teraz w nim znajduje się główna symbolika upamiętniająca ofiary Jerzy Zaborski

Przy największym stawie znajduje się lokal gastronomiczny, a spory plac przed nim w weekendy wykorzystywany jest do zabaw tanecznych prowadzonych przez wodzireja. Zatem w „Rodzinnej przystani”, zgodnie z jej nazwą, całe rodziny mogą miło spędzić wolny czas, nie tylko na sportowo, ale także dobrze się bawiąc.

Symbolika upamiętniająca podobóz KL Auschwitz

Rejon chełmeckich stawów ma także swoją bolesną historię. W czasie II wojny światowej w ich pobliżu funkcjonował jeden z wielu podobozów KL Auschwitz, w którym więźniowie byli zmuszani do niewolniczej pracy. Przebywało w nim 150 więźniów, przeważnie narodowości żydowskiej, zmuszanych do pracy w nieludzkich warunkach. Oczyszczali i pogłębiali okoliczne stawy oraz wykonywali najcięższe prace w pobliskim zakładzie obuwniczym. Od powstania do likwidacji, w grudniu 1943 roku, straciło tu życie 47 więźniów.

- Na wolnym powietrzu stoi urządzenie, na którym można nie tylko przeczytać o bolesnej historii tego miejsca, ale także ją odsłuchać – zwraca uwagę Andrzej Saternus. - W będącym w sąsiedztwie budynku dawnej pompowni wody do fabryki Bata, a potem PZPS Chełmek, jest też symboliczne upamiętnienie tego miejsca. Jego przesłanie zostało zaprojektowane przez grupę projektantów Wzorii. W mieniącej się wodzie leży olbrzymi kamień.

W czasie wojny Niemcy urządzili w budynku kostnicę, w których ciała zamordowanych więźniów czekały na transport do krematorium w Auschwitz.

Budynek na co dzień jest zamknięty. Odwiedzający obserwują instalację przez szklane drzwi i okno. Na ścianie znajdującej się naprzeciwko, można odczytać informacje wyświetlane w różnych językach, a także wspomnienia więźniów. Opalizujące światło, poruszająca się tafla wody i - symboliczny kamień - robią wrażenie. Zjawiskowo wygląda do zwłaszcza w nocy.

- Ważne, że w centrum wypoczynku udało nam się połączyć współczesność z historią, o której musimy pamiętać, ale życie następnych pokoleń musi przecież toczyć się dalej – podsumowuje Andrzej Saternus.

Warto zajrzeć do środka budynku pamięci, zwłaszcza wieczorem.
Warto zajrzeć do środka budynku pamięci, zwłaszcza wieczorem. Jerzy Zaborski
Kawałek plaży w rejonie stawów. Czy w przyszłości powstaną kąpieliska? Burmistrz ma taką nadzieję.
Kawałek plaży w rejonie stawów. Czy w przyszłości powstaną kąpieliska? Burmistrz ma taką nadzieję. Jerzy Zaborski
Wędkarze mają przy stawach wiele stanowisk do łowienia ryb.
Wędkarze mają przy stawach wiele stanowisk do łowienia ryb. Jerzy Zaborski
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska