Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Inspektorzy schroniska pomogli zwierzętom, pomogą też ludziom. Nie mogą przejść obojętnie obok krzywdy

Małgorzata Gleń
Małgorzata Gleń
OTOZ Animals oddział Oświęcim
Wolontariuszki oświęcimskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt otrzymały sygnał, że w jednej ze wsi w pow. chrzanowskim zwierzęta przetrzymywane są w bardzo złych warunkach. Pojechały na miejsce. Informacja potwierdziła się, ale nie była zbyt dokładna. Okazało się, że mieszkający tam ludzie tej pomocy potrzebują jeszcze bardziej.

WIDEO: Krótki wywiad

Danuta Nieckarz, prezes OTOZ Animals, oddział Oświęcim z interwencją pod Chrzanów pojechała razem z koleżanką. Kilka psów i kotów biegało luzem po mocno zaniedbanym podwórku pomiędzy kurami. Głodne nie chodziły, ale porządnego schronienia nie miały. Było jednak mocno zapchlone i skołtunione.

Kobiety, których całym życiem jest dbanie o zwierzęta, nie spodziewały się wtedy, że bardziej niż nimi przejmą się mieszkającymi tam ludźmi.

W czwórkę w jednej izbie

W chałupie składającej się z jednej izby żyje starsza matka z trzema dorosłymi synami. Nie radzą sobie. Jeden z nich jest dość mocno upośledzony umysłowo i przez to bywa agresywny. Dwaj pozostali też są schorowani.

Zobaczcie zdjęcia z wizyty inspektorek OTOZ Animals w gm. Libiąż

Na początku rodzina nie chciała, by wolontariuszki wtrącały się w ich życie ani ich zwierząt.

- Trzeba było sporo cierpliwości, by mam ta rodzina zaufała. Najpierw tylko dowoziliśmy jedzenie zwierzętom - opowiada Danuta Nieckarz.

Przy kolejnej wizycie inspektorki OTOZ Animals przywiozły psom również ciepłą i kolorową budę. W końcu mieszkająca tam kobieta zaprosiła je do środka.

Prawie całą izbę zajmują mocno zniszczone łóżka. Z boku z jednej strony jest stół a po drugiej stronie pokoju szafa. I właściwie tyle.

- Tej rodzinie brakuje wszystkiego. Nawet butów, bo te co mają są dziurawe - tłumaczy wolontariuszka. - Pomagamy ich zwierzętom, ale przykro by było, byśmy zostawiły w potrzebie ludzi - wyjaśnia.

Zbiórka rozkręca się

W czwartek OTOZ Animals oddział Oświęcim opublikował na Facebooku post z apelem o pomoc. „Kochani! [...] Przywieźliśmy budę, wysterylizowaliśmy, odrobaczyliśmy, odpchliliśmy wszystkie zwierzaki i moglibyśmy na tym skończyć, ale widząc warunki, w jakich żyją Ci ludzie, postanowiliśmy spróbować pomóc również im. Sami nie damy radę, ale razem możemy zdziałać cuda! [...] Nie można pomagać zwierzętom, a obok ludzkiej tragedii przejść obojętnie...”.

Była tam też lista najpotrzebniejszych rodzinie rzeczy, m.in. buty zimowe i jesienne, spodnie, swetry, wersalki, półka, szafka, szklanki, garnki, kubki, pralka itd. Proszono o rzeczy używane, ale w dobrym stanie oraz produkty żywnościowe z długim terminem ważności.

Odzew na apel przeszedł najśmielsze oczekiwania. Ludzie dzwonią do schroniska, że oddadzą potrzebne meble, pralkę i odzież. Część z darów trafi do rodziny już w przyszłym tygodniu.

„Wasza chęć pomocy zaskoczyła nas bardzo. W dalszym ciągu zbieramy produkty żywnościowe oraz chemię gospodarczą” - informuje OTOZ Animals.

Wielu chętnych do pomocy pytała o to, czy mogą pomóc finansowo, głównie chodziło o pieniądze na zakup obuwia. Właśnie w tym celu otworzono zbiórkę na stronie zrzutki (Tutaj). Do wczoraj było tam 1 tys. zł. Pieniądze można jeszcze wpłacać przez miesiąc.

- Widać, że nasze panie ze schroniska są wrażliwe, po porostu na krzywdę. Z równym zaangażowaniem pomagają zwierzętom jak i ludziom. Tak trzymajcie - chwali inspektorki Alina Malczyk z Oświęcimia, która też włączyła się do akcji pomocy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska