W pierwszej odsłonie goście grali niefrasobliwie w obronie, co kosztowało ich stratę dwóch goli. Być może ich myśli kołatały się wokół listu działaczy do prezydenta Oświęcimia, by pomógł klubowi, bo inaczej może zostać wycofany z rozgrywek.
Po pierwszej przerwie oświęcimianie najwyraźniej oczyścili głowy, bo w ciągu 160 s odwrócili losy meczu, wychodząc na prowadzenie. Najpierw Szewczyk poprawił strzał Haasa, a potem znalazł się przed pustą bramką, więc nie mógł spudłować.
Kiedy Budzowski wygrał pojedynek z Elżbieciakiem, zdobywając swoją drugą bramkę, a piątą dla gości, z janowian zeszło powietrze.
- Chłopcy zostawili serce na lodzie, a za umiejętność odwrócenia losów potyczki należą im się szczególne słowa uznania. Nie wsze musimy zagrać tak pięknie jak z Tychami. Ważny wynik. Gdyby go nie było, nikt nie wierzyłby nam, że gramy dobrze – ocenił Josef Dobosz, trener Unii.
- Wiedzieliśmy ze mecz będzie ciężki i najważniejsze było dobrze w niego wejść. Byliśmy bojowo nastawieni, ale - mimo to - pierwsza tercja nie wyglądała dobrze. Na szczęście w przerwie zmotywowaliśmy się jeszcze bardziej i zaczęliśmy grać to, co chcieliśmy. Osobiście grało mi się dobrze. Cieszę się, że mam szansę występować w drugim ataku z Wojtkiem Wojtarowiczem i Janem Daneckiem. Wiem, że dopiero wchodzę w dorosły hokej, więc przyjmuję wszystkie uwagi z pokorą, żeby grać coraz lepiej. Oczywiście gole bardzo mnie cieszą , szczególnie, że to moje pierwsze w ekstralidze. Trzeba jednak szybko zejść na ziemię, bo w niedzielę czeka nas ciężki mecz z Polonią u siebie. Bramki chciałbym zadedykować mojemu tacie, który zawsze we mnie wierzy i od małego mnie wspiera. Wiem, że dla niego to też ważny moment. W imieniu całej drużyny dziękuję również kibicom, którzy byli z nami i świetnie nas dopingowali – powiedział po meczu Artur Budzowski, strzelec dwóch goli dla Unii.
Naprzód Janów – Unia Oświęcim 2:5 (2:1, 0:2, 0:2)
1:0 Bibrzycki (Sękowski) 9, 1:1 Malicki (Wanat, Paszek) 14, 2:1 Parzyszek (Michegonok) 17, 2:2 Szewczyk (Haas, Piotrowicz) 27, 2:3 Budzowski (Daneczek, Vosatko) 30, 2:4 Szewczyk (Piotrowicz) 49, 2:5 Budzowski (Wojtarowicz) 50.
Sędziował: Sebastian Molenda (Sosnowiec), Kary: 10 – 12 minut. Widzów: 500.
Naprzód: M. Elżbieciak – Kurz, Steigauf; Michegonok, Parzyszek, Jakubik – P. Vrana, Kosakowski; Sękowski, Bibrzycki, Stachura – Sarna, Krokosz; Ł. Elżbieciak, Pohl, Piper – R. Vrana, Lacheta; Podsiedli, Rajski, Radwan.
Unia: Fikrt – Bezuszka, Vosatko; S. Kowalówka, Tabaczek, Adamus – Modrzejewski, Gabryś; Budzowski, Daneczek, Wojtarowicz – Gębczyk, Popela; Szewczyk, Haas, Piotrowicz – Paszek, Wanat, Malicki.
Inne mecze:
Nesta Mires Toruń – TatrySki Podhale Nowy Targ 1:4 (0:0, 0:2, 1:2)
GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie 3:0 (2:0, 0:0, 1:0)
Polonia Bytom – Comarch Cracovia 3:4 po dogrywce (2:1, 1:0, 0:2, dog. 0:1)
HK Zagłębie Sosnowice – Ciarko PBS Bank KH Sanok 0:1 (0:0, 0:0, 0:1)
SMS U20 Sosnowiec – Orlik Opole 0:10 (0:4, 0:3, 0:3)