Inna mieszkanka tej dzielnicy opowiada, że płaci za opróżnianie szamba 40 zł co dwa tygodnie. Zdaje sobie sprawę, że najpierw będzie musiała ponieść koszty przyłączenia kanalizacji, a potem rachunki za odprowadzanie ścieków mogą być wyższe. - Ale chyba w XXI wieku należy nam się trochę wygody - mówi.
W Oświęcimiu za metr sześcienny wody płaci się 3,94 zł, a za odbiór ścieków - 4,91 zł. Na os. Dwory-Kruki do wspólnej sieci chce się podłączyć ponad 240 posesji (959 osób) - blisko 100 proc. w tej dzielnicy. Było to ostatnie osiedle w Oświęcimiu niepodłączone do ogólnej kanalizacji. Po zakończeniu inwestycji, szacowanej na 7 mln zł, Oświęcim będzie skanalizowany w 99,9 proc., czyli właściwie spełni normę, której osiągnięcie narzuca Unia Europejska.
Unijne dyrektywy i Krajowy Program Oczyszczania Ścieków Komunalnych zakładają, że do końca 2015 r. miejscowości liczące powyżej dwóch tysięcy mieszkańców będą w 100 procentach skanalizowane i podłączone do oczyszczalni ścieków. Jeśli to się nie uda, gminy będą płacić kary o wysokości proporcjonalnej do liczby mieszkańców niepodłączonych do kanalizacji.
Dlatego dziś w większości gmin zachodniej Małopolski trwa wyścig z czasem. Już wiadomo, że nie wszystkie osiągną tzw. efekt ekologiczny. Samorządowcy twierdzą, że w ciągu kilku lat trudno nadrobić ogromne zaległości, gdy na dodatek chodzi o wielomilionowe inwestycje. Jest wprawdzie możliwość uzyskania unijnego wsparcia i stanowi ono pokrycie aż do 70 proc. kosztów, jednak resztę gminy muszą wyłożyć z własnej kasy.
Tymczasem niektóre gminy, jak Wieprz w pow. wadowickim, w ogóle nie mają zbiorczej kanalizacji sanitarnej. W Wieprzu budowana jest właśnie sieć za prawie 17 mln zł. - Do kanalizacji będzie można podłączyć ok. 750 budynków - informuje Jerzy Polak z Urzędu Gminy. Prace mają się zakończyć w czerwcu 2015 r., ale i wtedy poziom skanalizowania tej gminy wyniesie jedynie 28 proc. Niezależnie od kanalizacji w Wieprzu buduje się przydomowe oczyszczalnie. W tym roku powstaną 142.
W podobnej sytuacji jest Polanka Wielka (pow. oświęcimski), gdzie budowę kanalizacji rozpoczęto dopiero w ostatnich latach. W tej chwili obejmuje ona 15 proc. mieszkańców. Z kolei w Babicach (pow. chrzanowski) ten wskaźnik wynosi jedynie 12 proc. - Jeśli nie uda się pozyskać środków zewnętrznych, to do końca 2015 roku zostanie te 12 proc. - mówi Dawid Pierzchała z Urzędu Gminy w Babicach.
Władze Kalwarii Zebrzydowskiej liczą, że do czasu wejścia w życie dyrektyw unijnych do zbiorczej sieci podłączy się 50 proc. mieszkańców. W tej chwili w gminie jest to 6 proc., a na terenie miasta - 29 proc. Trwa budowa sieci kanalizacyjnej za 4,5 mln zł.
Lepiej jest w dużych miastach. W 2015 r. Chrzanów będzie skanalizowany w 94,5 procentach, a Olkusz w 89 proc. Po prowadzonych obecnie inwestycjach w powiecie olkuskim Bolesław i Bukowno będą skanalizowane w 98 proc., a gmina Klucze - w 62 proc.
Milionowe inwestycje
W wielu gminach prowadzone są obecnie duże inwestycje związane z budową kanalizacji i oczyszczalni ścieków.
Największą prowadzi obecnie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Olkuszu. Gigantyczne przedsięwzięcie, obejmujące cztery gminy: Olkusz, Bolesław, Bukowno i Klucze. Kosztować będzie 197 mln zł, w tym 126 mln zł pochodzi z unijnej dotacji.
Na 110 mln zł opiewa podobna inwestycja w gminie Wadowice, z czego 85 proc. kosztów zostanie pokrytych dzięki dofinansowaniu przyznanemu w ramach unijnego Funduszu Spójności. Do końca 2014 rokuAndrychów planuje zakończyć zadanie, którego koszt szacowany jest na ponad 88,2 mln zł (w tym dotacja 43,4 mln zł z Funduszu Spójności). Przedsięwzięcie przewiduje m.in. wykonanie 82 km kanalizacji, do której podłączy się tysiąc budynków. Z kolei Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej w Chełmku buduje kanalizację za ponad 53,3 mln zł. Gmina zdobyła unijne dofinansowanie w wysokości 35,8 mln zł. Budowa zbiorczej kanalizacji sanitarnej trwa także w Wieprzu - za prawie 17 mln zł.
Rozmowa z Zuzanną Wójcik z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie
Jak gminy radzą sobie z kanalizacją i osiągnięciem standardów unijnych?
Na razie nie wygląda to najlepiej, chociaż w ostatnich latach wykonano wiele inwestycji. W skali Małopolski można liczyć, że wskaźnik podłączeń do kanalizacji wynosi w granicach 60 proc. Czasu zostało niewiele. Biorąc pod uwagę, że są to kosztowne przedsięwzięcia, trudno liczyć, że wszędzie uda się spełnić unijne normy. Do 2015 roku może dociągniemy do 70-80 proc. Na pewno lepiej przygotowane są duże miasta.
Czy jest możliwość przesunięcia wejścia w życie unijnych przepisów?
Trzeba przypomnieć, że mieliśmy więcej czasu niż stare kraje Unii Europejskiej. Z drugiej strony są podstawy, aby o takie przesunięcie zabiegać. Wydaje się, że w nakładach, jakie UE przyznała na ten cel, nasze potrzeby oceniono zbyt nisko. Z kolei za te pieniądze, które dostaliśmy, zrobiliśmy naprawdę dużo.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
