Poniedziałkowe sprawy dotyczyły pobić. Uczniowie w skupieniu śledzili przebieg zdarzeń. W sali obecni byli oskarżeni, adwokaci i prokuratorzy. Kolejno wchodzili przesłuchiwani świadkowie. - Nie wybieraliśmy specjalnie tych rozpraw - mówi Konrad Gwoździkiewicz. - Ale przyznaję, uczniowie mieli sporo szczęścia, bo były ciekawe i dość nietypowe - dodaje.
I faktycznie. Podczas jednego z procesów okazało się, że świadek, którego zeznanie było istotne dla sprawy, zmarł kilka miesięcy temu. Uczniowie dowiedzieli się, jakie kroki podejmuje sędzia w takiej sytuacji. Był także świadek, który twierdził, że został zmuszony do składania fałszywych zeznań w zamian za pieniądze. - To wyjątkowe sytuacje, które zdarzają się bardzo rzadko - tłumaczy sędzia. - Przez to proces ewidentnie zaciekawił publiczność - dodaje.
Uczniowie zgodnie twierdzą, że możliwość uczestniczenia w rozprawie była dla nich atrakcyjną lekcją. - Proces znacznie różnił się od tych, które można oglądać w telewizji - mówi Agnieszka Chałupka, uczennica III klasy liceum powiatowego Zespołu Szkół nr 2 w Oświęcimiu. - Tu sędzia cały czas podawał protokolantce jakieś paragrafy, powtarzał po zeznających świadkach - tłumaczy. Nikt nie wpadał nagle z nowymi dowodami, ale było równie ciekawie - tłumaczy licealistka.
Po opuszczeniu sali rozpraw wielu uczniów zaczęło rozważać dalszą edukację na wydziale prawa. - Po maturze miałam iść na wychowanie fizyczne, ale chyba zdecyduje się na prawo - mówi Angelika Górkiewicz z PZ nr 2. - Chciałabym jeszcze kiedyś wziąć udział w prawdziwym procesie, zanim podejmę decyzję - dodaje dziewczyna.
Kto może przyjść na rozprawę?
Jeśli sędzia nie zdecyduje inaczej, każda sprawa jest jawna. Istnieją tylko dwa przypadki, kiedy obecność przypadkowych osób jest niemożliwa. Dzieje się tak, kiedy sędzia wyłączy jawność. Ustawa określa dokładnie w jakich sytuacjach może tak postąpić (np. sprawa o gwałt). W drugim przypadku, w rozprawie nie może uczestniczyć osoba, która występuje w charakterze świadka, aby nie słyszeć zeznań innych przesłuchiwanych.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+