Konserwacja autentycznego wagonu była możliwa dzięki finansowemu wsparciu Franka Lowy, który stracił ojca w obozie Auschwitz-Birkenau, mając 13 lat. - Ten wagon symbolizuje cierpienie i deportacje Żydów z Węgier, wśród których był mój ojciec - mówi Frank Lowy. - Został brutalnie zamordowany zaraz po przyjeździe, kilka metrów od miejsca, w którym się znajdujemy - dodaje.
Obok niego w uroczystości na rampie w byłym obozie Auschwitz II-Birkenau wzięło udział 100 osób. Przybyli tu naczelny rabin Izraela Israel Meir Lau, dyrektor Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie Avner Shalev. Jego zdaniem, historyczny wagon na rampie unaoczni każdemu odwiedzającemu były obóz, jak ważna jest pamięć o tym, że nie tylko tutaj mordowano Żydów, lecz że planem ich zagłady objęto całą Europę.