Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Rozmowa ze starostą o inwestycji pod zamkiem, gdzie zapada się droga i chodnik

Monika Pawłowska
Monika Pawłowska
Rozmowa ze Zbigniewem Starcem, starostą oświęcimskim o inwestycjach prowadzonych w sąsiedztwie mostu Piastowskiego w Oświęcimiu i „wypadkach przy pracy”.

Czy budowa hotelu i apartamentowca w sąsiedztwie mostu Piastowskiego w Oświęcimiu, to dla starostwa, jako zarządcy pękającej drogi i zapadającego się chodnika, sól w oku czy jednak chluba.
Cieszymy się z każdej inwestycji w powiecie, z każdego metra chodnika. Bo przecież wszystko co powstaje, to wartość sama w sobie. No niestety, jak to bywa przy inwestycjach, zawsze coś się musi „wykrzaczyć”. I tak też się stało przy tej inwestycji, o której tyle napisała „Gazeta Krakowska”. W żadnym razie nie możemy powiedzieć, że urzędnicy zbagatelizowali całą sytuację. My nie mamy możliwości wstrzymania inwestycji, może to zrobić tylko Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Wbrew temu co sugeruje nazwa, nie podlega staroście powiatowemu, a Wojewódzkiemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego.

Zatem jakie kroki poczyniło starostwo, czyli podległy mu wydział Inwestycji Rozwoju i Dróg w tej sprawie?
Już 12 maja pracownicy starostwa oraz przedstawiciel firmy Condite oraz Susuł&Strama po wizji lokalnej ustalili, że pęknięcia w jezdni i chodniku rzeczywiście powstały na skutek realizowanej budowy hotelu Hampton by Hilton. Wspólnie ustalono, że inwestor naprawi spękania w jezdni do 19 czerwca. Natomiast po zakończeniu całości prac zostanie opracowany plan uwzględniający naprawę wszystkich powstałych w wyniku inwestycji uszkodzeń. Co ważne, zrobi to na własny koszt inwestor, czyli starostwa nie będzie kosztować to ani złotówki. Słowem wszystkie koszty leżą po stronie inwestora, a miasto i powiat tylko zyskają nową, piękną wizytówkę.

Degradacja drogi jednak ciągle postępowała, o czym informowaliśmy na naszych łamach 6 czerwca.
I tego też dnia generalny wykonawca otrzymał ode mnie pismo wzywające go do usunięcia powstałych uszkodzeń w terminie 7 dni, pod rygorem cofnięcia wydanego zezwolenia na zajęcie pasa drogowego. Tak więc trzymamy rękę na pulsie.

Czy nie można było wcześniej zrobić remontu chodnika i jezdni? Dziś może nie byłoby problemu, bo on sypie się też ze starości.
Przypominam, że jesteśmy zarządcą ul. Dąbrowskiego i mostu Piastowskiego z chwilą powstania powiatów, czyli dopiero od 18 lat. Gdyby nie inwestycja, rzeczywiście za kilka lat moglibyśmy mieć duży kłopot, bo droga w tym miejscu jest dość słaba. A tak remont robi to za nas inwestor. Naciskamy na wybudowanie muru oporowego, by dodatkowo wzmocnić drogę. Nie wyobrażam sobie, i tak też się nie stanie, aby trzeba było zamknąć most Piastowski w wyniku prowadzonej inwestycji. Inna sprawa, że ze starości będzie trzeba go kiedyś wyremontować i wtedy będą utrudnienia.

WIDEO: Jarmark w Oświęcimiu. Nie ma róży bez ognia

Autor: Monika Pawłowska, Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska