Do zdarzenia doszło, jak już informowaliśmy, 15 lutego. Badanie wykazało pół promila. Po zasięgnięciu opinii związków zawodowych i prawników, prezydent postanowił rozstać się z podwładną.
- Zgodnie z prawem, prezydent rozwiązał umowę o pracę bez wypowiedzenia, z winy pracownika - wyjaśnia Katarzyna Kwiecień, rzecznik Urzędu Miasta w Oświęcimiu. - Powodem było ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych - tłumaczy.
Prezydent na tym nie poprzestał. Dwie osoby za nieprzestrzeganie obowiązków dostały upomnienie.
Monika D. broniła się. - To bezpodstawne oskarżenia.
Na służbie nie byłam pod wpływem alkoholu - przekonywała w piśmie skierowanym do "Gazety Krakowskiej" strażniczka miejska.
Obrona jednak nie zdała się na wiele. W zachowaniu pracy nie pomogły jej nawet zasługi.