Kiedyś dobre kurtki zimowe czy kołdry są teraz bezużyteczne, bo kilka razy zostały zalane deszczem, wysuszone przez słońce i zachlapane błotem. Część pleśnieje.
- Ludzie, którzy to zostawiają, w ten sposób nikogo nie uszczęśliwią, a jedynie zaśmiecają okolice. Przecież to teraz zwykłe wysypisko śmieci - oburza się Antonina Paluch z Chełmka, która codziennie mija to miejsce jadąc do pracy. - Większość z tych rzeczy jest już w fazie rozkładu. Ludzie podrzucają tu też zwykłe śmieci - dodaje kobieta.
Nasi dziennikarze wybrali się na wysypisko w piątek. Zapach pleśni i stęchlizny czuć w odległości kilku metrów. Metalowych kontenerów nie dało się w ogóle otworzyć, tak były zapchane darami. Na ziemi można znaleźć: buty dla dorosłych i dzieci (wiele z nich jest skórzanych), kurtki, bluzki, spodnie, torebki, plecaki szkolne, zabawki, puzzle, pościel, a nawet ozdoby choinkowe. Jest też nosidełko dla dziecka (takie w sklepie kosztuje kilkaset złotych). Niestety nie nadaje się już do niczego.
Są tu też zwykłe śmieci. Tuż przed kontenerami ktoś postawił stary, rozbity telewizor. Z tyłu jest opona samochodowa. Są też worki, po których widać, że stoją najdłużej od kilku dni. W nich odpady z domowych koszy: opakowania po jedzeniu, zużyte pampersy, butelki. Za opróżnianie kontenerów odpowiedzialna jest firma Eco Textil. Zajmuje się zbiórką odzieży używanej. Z pieniędzy ze sprzedaży wyposaża ośrodki i instytucje w sprzęty dla osób niepełnosprawnych.
Powiadomiliśmy rzecznika Eco Textil o sytuacji w Broszko-wicach. Obiecał, że do dziś wysypisko zostanie posprzątane.
- To nic nie szkodzi, że te ubrania są zalane, bo 70 procent rzeczy, które oddają nam ludzie i tak idzie na tzw. odpad - przekonuje Mateusz Bolechowski, rzecznik Eco Textil. - Robimy z tego czyściwo chemiczne. Tylko mały procent rzeczy nadaje się do dalszej sprzedaży - tłumaczy i podkreśla, że ludzie nie oddają do kontenerów dobrych, czystych ubrań, a najczęściej takie, które najpierw przez kilka lat zalegały w piwnicach i na strychach.
Firma Eco Textil ma obowiązek dwa razy w miesiący opróżniać kontenery. O tych w Broszkowicach chyba zapomniano.
- Jeśli ubrania leżą tu dłużej niż dwa tygodnie, przepraszam w imieniu firmy i obiecuję, że sytuacja się nie powtórzy - zapewnia Bolechowski.
Nasi dziennikarze, którzy przyglądali się wysypisku, w jednym z worków ze śmieciami zauważyli pocztowe awizo wystawione na nazwisko mieszkanki Oświęcimia. Zadzwoniliśmy na policję z informacją, poproszono nas o złożenie zeznań, co zrobiliśmy. Teraz kobiecie grozi grzywna do 500 zł za zaśmiecanie.
Gdzie można w Oświęcimiu zostawić dary dla wszystkich potrzebujących?
Używaną odzież można oddawać do organizacji pozarządowych jak Polski Czerwony Krzyż i Caritas. PCK w Oświęcimiu swoją siedzibę ma przy ul. M. Curie-Skłodowskiej 8 (tel. 33 842 22 78), a Caritas diecezji bielsko-żywieckiej przy ul. Dąbrowskiego 5a (tel. 33 842 45 16).
Ośrodki pomocy mogą przyjmować "używki", ale tylko zdezynfekowane z potwierdzeniem o chemicznym czyszczeniu. Bez problemów zostawimy tam jednak nowe dary. W MOPS w Oświęcimiu (ul. Sobieskiego) jest tablica z ogłoszeniami typu "oddam" i "oczekuję". Ludzie mogą się tak wymieniać między sobą używanymi rzeczami z pominięciem ośrodka.
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!