https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oto majątki radnych województwa małopolskiego

Dawid Serafin, Piotr Rąpalski
Kazimierz Czekaj, PO 3 mln 416 tys. 903 zł- oszczędności: 1 mln 984 tys. 689 zł (większość tej kwoty stanowią akcje spółki Rafapol. Radny ma ich w swoim posiadaniu 80 procent)- nieruchomości: dom 280 mkw. - 1 mln zł, działka - 20,1 ar - 300 tys. zł- dochód: 123 tys. 288 zł-  ruchomości: BMW X3 (2014 r.) - 229 tys. 209 zł- zadłużenie: 96 tys. 995,86 zł - kredyt hipoteczny
Kazimierz Czekaj, PO 3 mln 416 tys. 903 zł- oszczędności: 1 mln 984 tys. 689 zł (większość tej kwoty stanowią akcje spółki Rafapol. Radny ma ich w swoim posiadaniu 80 procent)- nieruchomości: dom 280 mkw. - 1 mln zł, działka - 20,1 ar - 300 tys. zł- dochód: 123 tys. 288 zł- ruchomości: BMW X3 (2014 r.) - 229 tys. 209 zł- zadłużenie: 96 tys. 995,86 zł - kredyt hipoteczny Jan Hubrich
Najbogatszym radnym jest Kazimierz Czekaj z Platformy Obywatelskiej. Jego łączny majątek wynosi 3,4 mln złotych.

Sprawdziliśmy majątki małopolskich radnych nowej kadencji. Okazuje się, że regionem rządzi sześciu milionerów. Najbogatsi okazali się trzej panowie.

Obliczając stan posiadania samorządowców, korzystaliśmy z ich oświadczeń majątkowych, składanych na początek kadencji, w których musieli ujawnić dochody i stan posiadania z minionego roku.

Najbardziej majętnym radnym jest Kazimierz Czekaj z Platformy Obywatelskiej, piekarz a zarazem prezes zarządu Rafapol sp. z o.o. Jego majątek to łącznie 3,4 mln zł. Nic dziwnego, skoro samych oszczędności ma blisko 2 mln. Większość z nich to jednak udziały w spółkach (w sumie 1,8 mln zł). Ma także dom wart milion złotych.

Drugi pod względem majątku jest Wojciech Kozak z PSL (2,8 mln zł), obecny wicemarszałek. Ma 200 tys. zł oszczędności, dom wart pół miliona złotych i gospodarstwo rolne warte 1,3 mln zł.

Trzecią pozycję zajął Wojciech Skruch, radny Prawa i Sprawiedliwości. Na jego koncie znajduje się ponad 100 tysięcy złotych. Ma także dom warty 700 tys. zł. Dodatkowo posiada gospodarstwo rolne, którego wartość szacuje na 250 tys.zł
Najbardziej zamożną panią w zestawieniu jest Urszula Rusecka, radna PiS. Jej majątek szacowany jest na 995 tys. zł. Dom wycenia na pół miliona złotych. Do tego jest właścicielką kilku działek o łącznej wartości 410 tys. zł. Do tego dochodzi 40 tys. zł oszczędności.

Obecny marszałek województwa Marek Sowa uplasował się dopiero w połowie stawki. Jego majątek wyceniany jest na 646 tys. zł. Trzeba jednak pamiętać, że Sowa ma do spłacenia blisko półmilionowy kredyt, który wziął pod budowę domu. Jego oszczędności wynoszą 13 tys. zł.

Najmniej majętną radną jest przewodnicząca sejmiku Urszula Nowogórska z PSL (-314 tys. zł). Choć ma dom wart 400 tys. zł i 100 tys. zł oszczędności, to spłaca ponadmilionowy kredyt. Drugi od końca jest z kolei Stanisław Pasoń (PSL), radny-chłop (tak się przedstawia). Jego majątek to zaledwie 3 tys. zł. Nie ma na własność żadnych nieruchomości, ani samochodu. Przyznaje jednak, że nie jest bezdomny - po prostu przepisał majątek na synów.

Zobacz, w jaki sposób obliczyliśmy stan posiadania małopolskich radnych. Oto, co braliśmy pod uwagę szacując wartość ich majątków

Korzystaliśmy z oświadczeń majątkowych, jakie radni złożyli tuż po objęciu mandatów pod koniec ubiegłego roku. Musieli w nich ujawnić swoje dochody i stan posiadania z minionego roku.

Licząc majątki radnych sumowaliśmy ich oszczędności: zarówno gotówkę zgromadzoną na kontach, jak i papiery wartościowe czy wartość udziałów w spółkach. Do tego dodawaliśmy wartość nieruchomości oraz samochodów. Od uzyskanej kwoty odejmowaliśmy zadłużenie. Tam gdzie radni nie podawali wartości swoich aut - wzięliśmy pod uwagę średnie ceny dla danego modelu i rocznika z internetowego serwisu motoryzacyjnego.

Radnym, którzy leasingują swoje samochody, nie wliczaliśmy ich do stanu majątku, gdyż formalnie nie są oni właścicielami tych aut. Tak zdarzyło się w dwóch wypadkach: chodzi o Witolda Kozłowskiego i Pawła Śliwę.

W przypadku, gdy radni posiadają samochód lub nieruchomość, której są współwłaścicielami, liczyliśmy odpowiedni procent wartości. W przypadku małżeńskiej wspólnoty majątkowej zawsze braliśmy pod uwagę 100 proc. wartości domu, działki czy auta.

Dochód radnych liczyliśmy na podstawie zarobków, jakie podali w oświadczeniu. Wszystkie wpływy na ich konto dodawaliśmy i na koniec podawaliśmy jedną sumę.

Uwaga: dochodu nie doliczaliśmy do ogólnej wartości majątku. Wychodzimy bowiem z założenia, że zarobione pieniądze radni wydają na bieżące potrzeby, a to, co zostaje, przeznaczają na pomnożenie oszczędności, kupno domów, mieszkań i samochodów, które również wymieniają w swoich oświadczeniach majątkowych. Radnym, którzy urzędują kolejną kadencję, a nie podali całej diety pobranej w 2014 roku, dodaliśmy ją do dochodów. To ok. 30 tys. złotych.

Wszystkie środki zgromadzone w walucie obcej (frank, euro, dolar) za pomocą kalkulatora walutowego przeliczaliśmy na złotówki. Podobnie było w przypadku kredytów hipotecznych, jaką we frankach wzięła część małopolskich radnych.

Współpraca KARO, KOJ, PP

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

i
internauta_czytelnik
nie chcę by rządzili nieudacznicy ale też nie chcę by rządzili kombinatorzy. wskaż mi z nazwiska tego, który uczciwie dorobił się tych pieniędzy i wszystko potrafi udowodnić. radni biorą pieniądze ale za co? na osiedlu gdzie mieszkam są 2 małe problemy, z którymi normalny człowiek poradził by sobie bez najmniejszego problemu ale 2 radnych przez 3 kadencje nie potrafi ich rozwiązać bo są na to za g***** i za to biorą pieniądze, czepiam się nie dlatego że jestem zawistny bo na brak kasy akurat nie mogę narzekać ale wkurza mnie to, że dorabiają się majątków tylko i wyłącznie dzięki kombinacjom
G
Gość
te miliony?
j
jk
I to z tego ,że źle rozumiesz zaradność .
Zobacz skąd mają kontrakty ci najbardziej zaradni .Największą dojną krową są instytucje publiczne w których władze mają kolesie z partii .Stąd też przeciętny człowiek czy mały przedsiębiorca bez partyjnych dojść nic nie wie o różnych możliwościach otrzymania milionowych dotacji a kolesie partyjni załatwiają swoim takie sprawy przez telefon .

Oczywiście jestem za tym ,aby wprowadzić metody z czasów komuny ,chociaż to nie komuna wymyśliła, i zapytać skąd ktoś wziął pieniądze na zakupu działki na Woli ,budowę domu z basenem oraz Mercedesa S ,skoro wykazuje groszowe dochody roczne .

Brak działań urzędów kontroli państwa powoduje ,że złodzieje ,oszuści i łapówkarze z urzędu dorabiają się fortun pozostając jednocześnie bezkarni .
Tymczasem dzieje się to wszystko kosztem ludzi uczciwie pracujących płacących podatki,które trafiają później do takich kanalii i oszustów .

Warto także zwrócić uwagę ,że jak ktoś raz dorwie się do koryta to już nie odpuści co jedynie potwierdza regułę ,że najlepsza do wykorzystania jest budżetowa dojna krowa.
u
u5o
Ten Czekaj ,który tak płakał ,że zbankrutują piekarze bo podrabiane są ich obwarzanki ?

To taki drugi ten od papryki .Jak żyć ,jak żyć premierze beczą a tu ......miliony .

Chlew.
m
mik
majatek dyrektor szpitala jana pawła 2 w krakowie,to ponad 3mln zł.pensja mies.ponad 21 tys..tylko..
M
Marcin
Bardzo chętnie kupię takie gospodarstwo rolne w górach 1 ha lub więcej za 30 tys., które ma jeden z radnych. Ciekawe gdzie takie są? Po za tym nie ma takich samochodów jak iguan, czy modeno, tylko tiguan i mondeo.
E
Ed
Nie zazdroście.Zobaczcie ile jest biedaków i bezdomnych.Takich chcecie czy ludzi zaradnych .W końcu doczekaliśmy się demokracji a w niej niema ograniczeń zarobków i możliwości .Sami macie taka sama szanse tylko nie wiecie jak a nie koniecznie czeba kraść.Uczcie się od nich.Za komunizmu wezwali mnie n policję bo kupiłem sobie fiata 1500.mam nadzieja ze nie chcecie powrotu tamtego systemu?
G
Gość
Biedota dorwała się do władzy i żeruje na zdrowej tkance społecznej, doprowadzając ją do degradacji. Miastami powinni rządzić ludzie niezależni, zamożni, którzy dają rękojmię, że nie połaszą się nigdy na państwowy grosz i że oddadzą swoje serce służbie publicznej, a nie podejrzane typy z obszarów biedoty, z których największy zgromadził przez całe życie zaledwie 3 miliony.
l
liczykrupa
I po co ten artykuł?!

Popatrzcie obiektywnie: chcecie, żeby rządzili nami nieudacznicy, którzy w życiu nie umieli się obrócić i są biedakami? Ja wolę, żeby u mnie rządził koleś, który ma $ i wie jak ją zarabiać. Nie przeszkadza mi to, że radny ma pieniądze.

Przeszkadzać może mi to, że radny wykorzystuje swoje stanowisko do robienia pieniędzy lub patologicznego wywierania wpływu na instytucje/osoby w celu uzyskania własnych korzyści majątkowych.

O tym jednak nie jest ten artykuł. Jest on o tym, że ktoś ma $ i tyle. No ma. I co z tego? Czy naprawdę jest w nas tyle zawiści, żeby czepiać się kogoś tylko o to, że w życiu udało mu się lepiej niż mi? Takie polaczkowate.... Słabo.

p.s. ktoś pisze o dysproporcji zarobkowej pomiędzy dyrektorem a pielęgniarką. Owszem dysproporcje należy likwidować. Powinny w instytucjach państwowych obowiązywać "kominówki". Ale nie mówcie tendencyjnych rzeczy, że dyrektor zarabia a sprzątaczka nie... Zarabia, bo jest dyrektorem! Normalne.
t
terefere
jak w tytule..
T
Tom
A widzieliście kiedyś zeby biedota rządziła, przecież to normalne ze rządzą bogaci.
f
fasolka
Dyrektor szpitala w Tarnowie odliczając mu te skromne 40 tysiecy diety radnego zarabia 180.000 zł. Pielęgniarki zarabiają 2400 brutto. Super.
Pani dyerktor szkoły w pipidówie-73 tysiące rocznie, Panie animatorka kultury w Gminie Tarnów=-ponad 80 tysięcy.
KRAJ SZABROWNICTWA!
ś
św.NH
Frajerzy którzy uwierzyli w złote szambo Platformy Oblechów.
l
lol
... a lemingi w biedzie zapieprzają od rana do nocy.
Ale nikt nie narzeka - jest z********** - przynajmniej tak mówią w TVN.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska