Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pamiętacie Jadzię z "Dużych dzieci"? Już nie jest mała, ale uroku nie straciła

Katarzyna Janiszewska
Mała Jadzia już nie jest taka mała. Skończyła 14 lat, chodzi do Gimnazjum w Łukowicy i świetnie się uczy
Mała Jadzia już nie jest taka mała. Skończyła 14 lat, chodzi do Gimnazjum w Łukowicy i świetnie się uczy Joanna Urbaniec
Pamiętacie małą Jadzię Nalepę? Burza loczków, pucołowate policzki i cięty język. W programie "Duże dzieci" rezolutna sześciolatka jedną celną ripostą potrafiła zgasić samego Wojciecha Manna. Stanisław Soyka, jeden z gości, zachwycał się nią: Jadziu, ty to jesteś bomba atomowa intelektu. Tomasz Kot zaczepiał ją na telewizyjnym korytarzu, aż mama zapytała: A może chce pan autograf? Nooo! - odpowiedział aktor. Podobno niektórzy goście chcieli przychodzić do programu pod warunkiem, że wśród dzieci będzie Jadzia.

Mała dziewczynka w wielkim świecie

Za górami, za rzekami, za lasami, w krainie, w której na słonecznych stokach rozciągają się jabłeczne sady, mieszkała sobie dziewczynka. Miała na imię Jadzia, a na głowie loki w miedzianym kolorze. Była wygadana i rezolutna, a do tego nie brakowało jej odwagi. Umysł miała chłonny jak gąbka. Jeszcze nie wyrosła z pieluszek, a już recytowała "Entliczek, pentliczek". Mama, z zawodu psycholog, dostrzegła te wszystkie niezwykłe cechy. I wysłała dziewczynkę w wielki świat.

- To był taki żart - śmieje się Ewa Gontlach, po której córka najwyraźniej odziedziczyła rezon i gadatliwość. - Wieczorem oglądałam film, no i w przerwie reklamowej ogłoszenie: poszukują dzieci do nowego programu i zapraszają na casting. Ale to jeszcze nic. Drugi dzień, o tej samej porze, znowu to samo ogłoszenie! I trzeci dzień z rzędu też. Myślę sobie: no dobra, jak nas tak zapraszają, tak nas chcą, to zadzwonię - mówi uśmiechnięta. - Nie sądziłam, że ktoś odbierze.
Ale odebrali.

Mama Jadzi krząta się po kuchni, częstuje wyśmienitym jabłecznikiem własnej roboty. Jadzia jeszcze w pieczeniu nie pomaga, pomaga za to w znikaniu słodkiej kruszonki, którą przykryte są puszyste jabłka. Z okien rozciąga się widok na sad, na razie drzewa stroszą się gołymi gałęziami. Ale za to w maju, kiedy przychodzi pora kwitnienia, jest tu najpiękniej. Wszystko pokrywa się białymi kwiatami, a w powietrzu unosi się słodkawy zapach.

Wracając do castingu: Ewa powiedziała do męża: Jedziemy do Warszawy. - Dobrze - przytaknął krótko Kazimierz. Jadzia nie pamięta szczegółów castingu, bo miała wtedy sześć lat. Ale było tak: dzieci zebrano w pokoiku, były światła, kamery, mikrofony, jak to w telewizji, nic wielkiego. Każdy musiał powiedzieć parę zdań. I już.
Program się zaczął, nie dostały zaproszenia.

- Przyszło dopiero na 13. odcinek - przypomina sobie Jadzia. - W moim przypadku trzynastka jest szczęśliwa, mieszkam też pod trzynastką.

Ty zostaniesz kimś

W każdym odcinku programu pojawiali się nowi goście: artyści, aktorzy, politycy, wojskowi, celebryci. A rezolutne maluchy wypowiadały się na poważne, "dorosłe" tematy. Nagrania trwały nawet po pięć godzin, od rana do wieczora, nieraz nagrywano po dwa odcinki pod rząd.

Jadzia pamięta swój pierwszy odcinek, gościem była Beata Pawlikowska, podróżniczka. Przyniosła do spróbowania przysmak indiańskich dzieci.

- To były takie małe kawałeczki, wyglądały jak kandyzowane owoce - mówi Jadzia. - Były niezwykle słodkie. Później, z opowiadania pani Beaty domyśliłam się z mamą, że to mogły być kandyzowane dżdżownice - krzywi się.

Odcinek o patriotyzmie, gościem jest generał Roman Polko. Pytanie: Czym jest patriotyzm? Dzieci odpowiadają: To wywieszanie flagi, śpiewanie hymnu, stanie na baczność. Mama widzi jak rączka Jadzi wędruje w górę: Ja chciałam tylko powiedzieć, że moi rodzice nie są patriotami.

- No tak, nie stoimy na baczność, nie śpiewamy na co dzień hymnu - śmieje się Ewa. - Po programie podeszłam do generała przywitać się i mówię: Dzień dobry, to ja, rodzic nie-patriota.

Zaproszeni goście musieli wkupić się jakoś w łaski dzieci. Przynosili często prezenty. Jadzia zwykle dostawała coś specjalnego, wyróżniali ją. Maciej Maleńczuk przyniósł m.in. elementarze. A dla Jadzi książkę pt. "Jak zostać gwiazdą". Powiedział: Bo ty zostaniesz kimś, ale to będzie ciężka droga.

Osobowość Telewizyjna Roku

Dla Jadzi program był niezwykłą przygodą, poznała nowych przyjaciół. Najbardziej zaprzyjaźniła się z bliźniakami, mieli swój wymyślony świat i wciągali ją do zabawy. Ale też otworzył wiele drzwi, dał nowe szanse, możliwości. Wystąpiła w kilku filmach. W "Rodzince Robinsonów" podkładała głos małej Franny, która trenowała żaby. W "Hani", w reżyserii Janusza Kamińskiego, była dziewczynką z domu dziecka. Miała zagrać w filmie "Karolcia", w reżyserii Jowity Gondek, u boku samej Faye Dunaway, ale producent w ostatniej chwili się wycofał.

- Miałyśmy szczęście do ludzi - mówi Ewa. - Ci, których poznawałyśmy, okazywali się mili i serdeczni. Wśród niektórych panuje przekonanie, że wokół jest dużo zawiści i zazdrości. My jej nie doświadczyłyśmy. Wręcz przeciwnie. Spotykamy się często z przejawami sympatii, a Jadzia nadal jest rozpoznawana.

W 2006 r. Jadzia została Osobowością Telewizyjną Roku, dostała nagrodę Elle Style Awards. Pokonała Tomasza Lisa, Kamila Durczoka, Kubę Wojewódzkiego i duet Sekielski - Morozowski. Nie zdawała sobie sprawy, jakie to wyróżnienie w środowisku warszawskim.

Na Dzień Dziecka dostała zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego. Było prawie dokładnie tak, jak to sobie wyobrażała: szerokie schody, czerwony dywan, białe ściany, a na nich obrazy. Przeprowadzała dla telewizji wywiad z prezydentową Marią Kaczyńską.
Miała jej zadać trzy pytania, ale tak sobie przypadły do gustu, że rozmowa popłynęła swoim torem.
- Okazało się, że pani Maria też, tak jak ja, najbardziej ze wszystkich zwierząt lubi lwy - mówi Jadzia. - I jest z tego samego miesiąca, co ja. Była bardzo sympatyczna, ciepła i otwarta.

A mama Jadzi dodaje: Miała niezwykłą osobowość, roztaczała wokół siebie niezwykły urok, inteligencję i poczucie humoru.

Już nie taka mała

Dziś już Jadzia wcale nie jest taka mała. Ma 14 lat, chodzi do II klasy Gimnazjum w Łukowicy. Świetnie się uczy, w liceum planuje wybrać profil matematyczno-fizyczny. Dużo czyta, książki przygodowe, ale też o tematyce dorosłej jak "Kod da Vinci" Dona Browna. Za szkolnymi lekturami nie przepada, bo są nudne i pisane niezrozumiałym, archaicznym językiem. Recenzuje książki w Radiu Kraków. W domu ma ich tyle, że już się nie mieszczą w pokoju.

Ma niesamowite zdolności artystyczne: maluje, rysuje komiksy. To podobno po tacie, który jest sadownikiem, ale ma też zdolności manualne: okna a nawet drzwi w domu to jego robota.

Jadzia chce studiować architekturę albo wzornictwo przemysłowe. Na razie jest studentką Uniwersytetu Dzieci.
- Jadzia zawsze była bardzo wymagającym dzieckiem - mówi Ewa. - Chłonęła wiedzę szybko i chętnie, wszystko ją interesowało, więc trzeba było przy niej być uważnym rodzicem. W życiu wspieramy ją i pomagamy jej realizować marzenia. W wielu sprawach pytamy córkę o zdanie i liczymy się z jej opinią, uczymy podejmowania samodzielnych decyzji.

Jest zdecydowana, wie czego chce, ma być to i koniec. Dlatego pokój pomalowała na kolor cynamonu i chilli. Odważnie wyraża swoje opinie. Ale szkoła, jak to szkoła, trochę nauczyła ją reguł postępowania w grupie. Nie mówi już wszystkiego, co myśli, bo nie zawsze wypada. Nie ma kompleksów typowych dla nastolatek w jej wieku. Lubi przebywać z chłopakami. Bo z nimi nigdy nie jest nudno, mają fajne pomysły, zawsze wymyślą coś ciekawego.

Jadzia była popularna, na topie, miała kontakty ze znanymi ludźmi. Wielu chciało zaznajomić się z nią. - Ja zawsze rozumiałam, że to się kiedyś skończy - mówi. - I kiedy gasły kamery, wracałam do swojego domu, do szkoły, kolegów. To było moje prawdziwe życie.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska