https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Papież zakazał sprzedaży pergaminów z papieskim błogosławieństwem

Marta Paluch
Od stycznia 2015 roku rzymscy sklepikarze nie będą już mogli sprzedawać pergaminów z papieskim błogosławieństwem.

To decyzja papieża Franciszka. Powodem były zbyt duże marże, które narzucali sprzedawcy, a przede wszystkim fakt, że zbyt mały odsetek z pieniędzy zapłaconych za każdy pergamin trafiał tam, gdzie miał trafiać - do potrzebujących.

Za samo błogosławieństwo się nie płaci, cena (nawet 50 euro za sztukę w sklepiku) to koszt ozdobienia i samego pergaminu, na którym jest ono spisane. To częsty prezent, który daje się np. nowożeńcom.

Jednak, jak obliczono, samo wyprodukowanie takiego dokumentu to koszt nie wyższy niż 10 euro. Z pozostałych 20-40 euro dochodu watykańscy sklepikarze na cele dobroczynne (do Urzędu Dobroczynności Apostolskiej) odprowadzali tylko niewielki procent tej sumy, resztę traktując jak swój zysk.

"Tylko 3 euro z każdego błogosławieństwa trafia do biednych" - skomentował watykanista Andrea Tornielli na portalu Vatican Insider.

Gra idzie o spore pieniądze - corocznie w Rzymie sprzedawanych jest ok. 300 tys. pergaminów, sklepikarze zarabiają na nich kilkadziesiąt tysięcy euro miesięcznie.

Jałmużnik papieski abp Konrad Krajewski wysłał do sprzedawców listy z informacją, że umowy na sprzedaż pergaminów z błogosławieństwem wygasają 31 grudnia 2014 roku.

Od przyszłego roku błogosławieństwa będzie można kupić tylko bezpośrednio od wydającego je Urzędu Dobroczynności. Mają kosztować 7-25 euro, a cały dochód z ich sprzedaży ma trafiać na cele charytatywne.

Urzędnicy papiescy doszli do wniosku, że dziś pośrednicy w sprzedaży nie są im potrzebni, bo sprzedaż jest ułatwiona przez internet. Każdy chętny może kupić pergamin za pośrednictwem strony internetowej (www.elemosineria.va), poprzez faks lub telefonicznie.
Jak podkreślają komentatorzy życia Kościoła, ta decyzja papieża to kolejny krok na drodze, którą idzie od początku swojego pontyfikatu: prostoty i unikania kosztów.

- Papież ma mentalność ewangeliczną: pieniądze powinny trafiać tam, gdzie powinny. Dobrze, że taka decyzja została podjęta. Dotąd nikt się na to nie zdobył - ocenia bp Tadeusz Pieronek, który wiele lat spędził w Rzymie. Dodaje, że taka decyzja wywołała pewną niechęć wobec Ojca Świętego.

Sklepikarze z Rzymu już zaczęli głośno protestować, bo odcięło to ich od poważnego źródła dochodów. Kilkudziesięciu z nich napisało nawet w tej sprawie list do papieża.

- Trudno im dogodzić. Chcieliby mieć papieża u siebie i nie chcieli. Kiedy Ojciec Święty wyjeżdża poza Rzym, na przykład do Castel Gandolfo, to sklepikarze protestują, bo turyści, ich źródło dochodu, jadą za nim. A gdy jest na miejscu i próbuje uregulować handel, też im to nie w smak - tłumaczy bp Pieronek.

Papież, mimo tych protestów, decyzji nie zmienił.

Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krakus
zaprowadzą cię do nieba... Jeżeli tak sądzisz to pewnie pisałem i o tobie...
o
old44
A jak w tym temacie nauczał "Największy z rodu Polaków/ Słowian" ( za o. Dyrektorem), co zrobił papież Franciszek z wyklętymi przez JPII księżmi z teologii wyzwolenia i z samą ideologią? Również Benedykt XVI przywracać ekskomunikowanych duchownych, zwolenników św. Piusa XII. Gdzie byłeś wtedy biskupie Pieronku. Skąd się taki nagle mądry wziąłeś? Gdzie byłeś wcześniej?.
Myślę,że papież Jan Paweł II uprawiał swój monarchiczny model sprawowania władzy, a poza tym dbał, podobnie jak niegdyś Neron, o oklaski tłumu w czasie swoich występów. To właśnie tysiące handlarzy dewocjonaliami, błogosławieństwami itp.itd. przewodzili tym okrzykom - " Santo subito". Temu nie będą ani braw bili, ani jego świętości się domagali. "Kasa, głupcze, kasa" ( B. Clinton).
p
pan bog
piszesz o sobie czy o rodzinie?
R
Rafał
Tak to faktycznie oburzające i niedopuszczalne żeby nie cały dochód ze sprzedaży błogosławieństw/dewocjonalii/odpustów czy wszelkiej maści relikwii świętych Franciszka poprzedników trafiał do kasy kościoła.
Niedopuszczalne.
u
uczestniczka
Kilkanaście lat temu w drodze na pielgrzymkę autokarową do Włoch" przewodnik" chodził po autobusie i "zachęcał " do zakupu błogosławieństwa papieża. Nie spodobało mi się to i mimo kilkakrotnych nagabywań niejednokrotnie dość obcesowych nie ugięłam się i nie kupiłam. Nieprzyjemne odczucia do dziś pamiętam .
K
Krakus
Dobry początek na badanie głupoty na Świecie...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska