Park ukryty w sercu Krakowa. Oaza spokoju, ale zimą niestety widać więcej. Czekamy na wiosenną gęstwinę

Park Jalu Kurka, mimo że znajduje się 10 minut spacerem od krakowskiego Rynku i zajmuje ponad półtora hektara, w oczy się nie rzuca. Nie przylega do żadnej ulicy, a jedyną ogólnodostępną bramę łatwo przeoczyć. Znają to miejsce oczywiście studenci Politechniki Krakowskiej, bo park znajduje się naprzeciwko tej uczelni, z psami spacerują tu okoliczni mieszkańcy, ale przypadkowy przechodzień może być zaskoczony tym, że brama znajdująca się obok budynku przy ul. Szlak 67 prowadzi do parku. Całe szczęście, że zamonotwano na niej tabliczki z informacją, co tutaj jest.

Park Jalu Kurka ponownie otwarty został dwa lata temu, na początku 2023 roku. Teren był niedostępny dla mieszkańców przez lat kilkanaście, znajdował się we władaniu zgromadzenia Salwatorian. Negocjacje miasta ze stroną kościelną długo trwały, ostatecznie Salwatorianom zapłacono 11 mln zł za ten teren, z którego teraz możemy korzystać wszyscy.

- Na terenie uprzednio zostały przeprowadzone prace porządkowe - przypomina Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie. - Usunięto zalegające śmieci, oczyszczone zostały alejki spacerowe, zinwentaryzowano drzewostan, tak aby zapewnić nie tylko komfort, ale również bezpieczeństwo odwiedzającym. W parku wymieniono stare zniszczone ławki i kosze na śmieci. Przeprowadzone prace pokazały, że stan alejek w parku jest zaskakująco dobry. Przestrzeń zyskała oświetlenie parkowe.

Kiedy jest tu zielono, jest tu przyjemnie, miejscami klimatycznie. Zimą gęstwina znika, a we wschodniej części parku przede wszystkim zwracają na siebie uwagę bohomazy szpecące mury i ogrodzenie.

Nie zmienia to faktu, że Park Jalu Kurka to jedno z najbardziej zacisznych miejsc w centrum Krakowa. Park otwarty jest codziennie w godz. 6-22. Jego patronem jest krakowski prozaik i poeta, zmarły w 1983 r.