Pasażerowie w Krakowie teraz przesiądą się do 12 hybrydowych autobusów

~Coś o tych Solarisach, rozkładach, warunkach pracy kierowców, i o możliwościach obsługi pasażera... : Te autobusy są przeładowane zbędną elektroniką, obsługa tych urządzeń przez kierowcę jest czasochłonna, skomplikowana, zajmuje kierowcy wszystkie przerwy jakie ma na wyjście z pojazdu, kamery są skierowane nawet na intymne cześci ciała, że nie można się godnie czuć na stanowisku pracy, tylko jakby cały czas ktoś ci patrzył na ręce i nie tylko. Brak porządnej zabudowanej jak w pojazdach Mobilisa kabiny, gdzie można się czuć podczas jazdy komfortowo, gdzie przy otwarciu I drzwi nie dmucha kierowcy zimnem na gorącą głowę, czy stawy. Brak zabudowanej, estetycznej kabiny i zapewniajacej bezpieczeństwo przed różnymi zagrożeniami dzisiejszych czasów to wyraz lekceważenia pracowników przez pracodawcę, braku rozumienia pracy prowadzącego, mimo wielotetniego zgłaszania przełożonym takiej potrzeby w pojazdach! Już podczas pierwszych kilometrów przejechanych tymi przegubowymi hybrydami na każdym wyboju głośno trzeszczą i stukają jakieś słabo umocowane kable, czy inne elementy nad drzwiami, co powoduje że kierowca jeździ w ciągłym narażeniu narządu słuchu na hałas przez 10 godzin dziennie często. A co będzie za pół roku, jak pozostałe elementy się roztelepią na ogromnych krakowskich wybojach drogowych. Poza tym dlaczego ZIKIT i MPK nie poprosza kierowców o sporządzenie listy najbardziej wybitych odcinków dróg, na których mają jeździć tak drogie autobusy? Kolejna rzecz jaką należałoby zmienić w komunikacji to zlikwidować rozkłady jazdy, a jedynie podawać średnią przewidywaną częstotliwość kursowania, bo i tak rzadko kiedy da się kursować według rozkładów, a przez to, że są takie rozkałdy, to praktyka jest taka, że na codzień pracuje sie bez przerwy, na okrągło się jeździ przez te opóźnienia, co powoduje, że prowadzący jeżdżą na granicy wyczerpania, zaśniecia, nie mówiąc o kręgosłupie i odrętwieniu nóg jakie się coraz częściej zdarza u kierowców, którzy właśnie nie mogą wyjść po każdym godzinnym kursie na parę minut, tylko słysza jedź odrazu na opóźnieniu. Kolejną dramatyczną rzeczą jest w prowadzeniu autobusów wielkopojemnych po mieście, że piesi mają coraz wiecej praw i zachęt, by bez pardonu wkraczali na tak licznych przejściach jak drzewa w lesie przed jadący taki wielki pojazd i stwarza to ogromny stres dla kierowcy, zagrożenie wypadkami, bo masz rozkład i wymogi z tym związane! MPK i WORD i ITD i inne służby powinny pilnie naciskać na ustawodawców, by to pojazd wielkopojemny miał zawsze pierwszeństwo na drodze nawet na przejściach dla pieszych, a samych przejść powinno być o 50% mniej, a nie co kilkanaście metrów, co zresztą generuje ogromne zanieczyszczanie powietrza przez co chwilę ruszajace tysiace pojazdów, bo jeden pieszy na tym, drugi na drugim itd przejściu. Fatalnym rozwiązaniem jest w tych Solarisach nowych, ze drzwi otwierają się na zewnątrz, co uniemożliwia nieraz bliskie podjechanie do niektórych krawężników. Dodatkowo wracajac do pracy prowadzącego w tych ciągach komunikacyjnych, to nie powinni pracować po mieście wiecej jak 6 godzin dziennie z uwagi na ogromne zanieczyszczenie spalinami itp. zwiń

~Coś o tych Solarisach, rozkładach, warunkach pracy kierowców, i o możliwościach obsługi pasażera... : Te autobusy są przeładowane zbędną elektroniką, obsługa tych urządzeń przez kierowcę jest czasochłonna, skomplikowana, zajmuje kierowcy wszystkie przerwy jakie ma na wyjście z pojazdu, kamery są skierowane nawet na intymne cześci ciała, że nie można się godnie czuć na stanowisku pracy, tylko jakby cały czas ktoś ci patrzył na ręce i nie tylko. Brak porządnej zabudowanej jak w pojazdach Mobilisa kabiny, gdzie można się czuć podczas jazdy komfortowo, gdzie przy otwarciu I drzwi nie dmucha kierowcy zimnem na gorącą głowę, czy stawy. Brak zabudowanej, estetycznej kabiny i zapewniajacej bezpieczeństwo przed różnymi zagrożeniami dzisiejszych czasów to wyraz lekceważenia pracowników przez pracodawcę, braku rozumienia pracy prowadzącego, mimo wielotetniego zgłaszania przełożonym takiej potrzeby w pojazdach! Już podczas pierwszych kilometrów przejechanych tymi przegubowymi hybrydami na każdym wyboju głośno trzeszczą i stukają jakieś słabo umocowane kable, czy inne elementy nad drzwiami, co powoduje że kierowca jeździ w ciągłym narażeniu narządu słuchu na hałas przez 10 godzin dziennie często. A co będzie za pół roku, jak pozostałe elementy się roztelepią na ogromnych krakowskich wybojach drogowych. Poza tym dlaczego ZIKIT i MPK nie poprosza kierowców o sporządzenie listy najbardziej wybitych odcinków dróg, na których mają jeździć tak drogie autobusy? Kolejna rzecz jaką należałoby zmienić w komunikacji to zlikwidować rozkłady jazdy, a jedynie podawać średnią przewidywaną częstotliwość kursowania, bo i tak rzadko kiedy da się kursować według rozkładów, a przez to, że są takie rozkałdy, to praktyka jest taka, że na codzień pracuje sie bez przerwy, na okrągło się jeździ przez te opóźnienia, co powoduje, że prowadzący jeżdżą na granicy wyczerpania, zaśniecia, nie mówiąc o kręgosłupie i odrętwieniu nóg jakie się coraz częściej zdarza u kierowców, którzy właśnie nie mogą wyjść po każdym godzinnym kursie na parę minut, tylko słysza jedź odrazu na opóźnieniu. Kolejną dramatyczną rzeczą jest w prowadzeniu autobusów wielkopojemnych po mieście, że piesi mają coraz wiecej praw i zachęt, by bez pardonu wkraczali na tak licznych przejściach jak drzewa w lesie przed jadący taki wielki pojazd i stwarza to ogromny stres dla kierowcy, zagrożenie wypadkami, bo masz rozkład i wymogi z tym związane! MPK i WORD i ITD i inne służby powinny pilnie naciskać na ustawodawców, by to pojazd wielkopojemny miał zawsze pierwszeństwo na drodze nawet na przejściach dla pieszych, a samych przejść powinno być o 50% mniej, a nie co kilkanaście metrów, co zresztą generuje ogromne zanieczyszczanie powietrza przez co chwilę ruszajace tysiace pojazdów, bo jeden pieszy na tym, drugi na drugim itd przejściu. Fatalnym rozwiązaniem jest w tych Solarisach nowych, ze drzwi otwierają się na zewnątrz, co uniemożliwia nieraz bliskie podjechanie do niektórych krawężników. Dodatkowo wracając do pracy prowadzącego w tych ciągach komunikacyjnych, to nie powinni pracować po mieście więcej jak 6 godzin dziennie z uwagi na ogromne zanieczyszczenie spalinami itp. zwiń

Bardzo dobrze. Im więcej takich autobusów tym lepiej.

Wczoraj jechałam też takim linią 172 :)

Znowu kosiarki zamiast elektrykow?