Wisła Kraków. Mecze, relacje wywiady. Sprawdź Białą Gwiazdę w pigułce
Zgodzi się Pan z opinią, że to był najlepszy wyjazdowy mecz Wisły w tym sezonie?
Zgodzę się. Kluczem do sukcesu było to, że graliśmy blisko siebie. Również to, że każdy z nas zostawił mnóstwo zdrowia na boisku. Jeden walczył za drugiego. Cieszymy się, że na tak gorącym terenie strzeliliśmy trzy bramki.
Dwie pierwsze bramki to był popis gry z "klepki", czyli to, co trenujecie bardzo często.
Właśnie. Trener powtarza nam często, że tak mamy grać. Jestem bardzo szczęśliwy, że z tak trudnym przeciwnikiem udało nam się rozegrać kilka fajnych akcji. Cieszę się też bardzo, że tak dobrze zagraliśmy tym razem w obronie, z czym ostatnio mieliśmy przecież problemy. Przecież Lechia nie miała praktycznie stuprocentowej sytuacji. Bardzo jestem z tego zadowolony...
Była dla was zaskoczeniem bardziej ostrożna taktyka, którą wybrał trener na ten mecz?
Nie. Wiedzieliśmy, że coś takiego będzie chciał zrobić. Ostatnio żartowaliśmy, że z Radkiem Sobolewskim i Czarkiem Wilkiem w składzie nigdy nie wygraliśmy. No to teraz odwróciliśmy to i pewnie będziemy tak już grać częściej.
Mecz z Lechem będzie trudniejszy niż z Lechią?
Może być, ponieważ Lech to klasowa drużyna. Jeśli jednak zagramy z taką konsekwencją jak tutaj, to o wynik jestem spokojny. To zwycięstwo z Lechią doda nam pewności siebie. Teraz nastroje po dwóch porażkach znacznie się poprawiły.
Cwetan Genkow jest dla Wisły bezcenny?
Od początku powtarzałem, że to piłkarz, który wykonuje świetną robotę w ataku. Nie tylko strzela bramki, ale i robi nam dużo miejsca do gry i zaskoczenia przeciwnika. Chociaż niektórzy przekreślali Cwetana na początku tej rundy wiosennej, ja cały czas powtarzałem, że trzeba w niego wierzyć!
Rozmawiał Bartosz Karcz
Powrót do artykułu: Lechia Gdańsk - Wisła Kraków. 0:3 dla "Białej Gwiazdy"
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nowy Targ: kierowca miał aż 4 promile!
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy