Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patryk Vega kręci film mimo koronawirusa. "Seryjny samobójca" opowie o aferze podkarpackiej

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Patryk Vega pochwalił się na swoim Instagramie zdjęciem a z autentycznymi bohaterami afery podkarpackiej - ukraińskimi gangsterami
Patryk Vega pochwalił się na swoim Instagramie zdjęciem a z autentycznymi bohaterami afery podkarpackiej - ukraińskimi gangsterami Instagram
Mimo epidemii koronawirusa Patryk Vega kręci swój nowy film – „Seryjny samobójca”. Wywołało to oburzenie polskiego środowiska artystycznego. Do twórcy zaapelowała Gildia Reżyserów Polskich – ale na razie bezskutecznie.

W 2014 roku Patryk Vega zrealizował film „Służby specjalne”, opowiadający o agentach nieistniejących już Wojskowych Służb Informacyjnych. Na podstawie kinowego obrazu powstał także serial telewizyjny. Po sześciu latach od tamtej produkcji reżyser postanowił nakręcić kontynuację tamtego filmu. Tak narodził się pomysł opowieści o mafii podkarpackiej – czyli o ukraińskich gangsterach, którzy na południowym wschodzie Polski uruchomili kilka agencji towarzyskich z „carską” rewią. W proceder uwikłany był również wysoko postawiony oficer Centralnego Biura Śledczego.

- Powstało ekskluzywne miejsce, gdzie można było uprawiać seks z dziewczynami z „górnej półki” z gwarancją pełnej dyskrecji. W rzeczywistości we wszystkich pokojach zamontowano ukryte kamery, którymi nagrywano polityków, biznesmenów, celebrytów i duchownych, zbierając na nich kompromitujące materiały w celu szantażu. Na koniec dnia nagrania przejęły obce służby po to, by sterować sytuacją polityczną w Polsce przed wyborami. A oficer CBŚP zamienił się z łowcy w zwierzynę, bo polskie służby specjalne zaczęły dojeżdżać jego i pozostałych uczestników afery, chcąc zdobyć seks-nagrania – opowiada Vega w Radiu Eska.

Główne wątki afery podkarpackiej ujawnił były bokser „Dawid „Cygan” Kostecki, którego w zeszłym roku znaleziono martwego w warszawskim areszcie śledczym. Sprawę opisała „Rzeczpospolita”. Trafiła ona do sądu i jawna część jej akt liczy już dziś aż 160 tomów. Reżyser chwali się, że wszedł w posiadanie części seks-taśm i stanowią one źródło scenariusza jego nowego filmu. Mało tego: deklaruje, że rozmawiał z głównymi uczestnikami afery, od oficera Centralnego Biura Śledczego, przez rodzinę „Cygana”, do gangsterów – braci-bliźniaków z Ukrainy.

- Wywiady z uczestnikami afery podkarpackiej i pozyskane przeze mnie nagrania będę upubliczniał w trakcie promocji filmu, która rozpocznie się pod koniec marca. Afera Podkarpacka zacznie dopiero zataczać coraz większe kręgi. Na tym etapie mogę jedynie powiedzieć opinii publicznej, że nie jest prawdą, że polskie służby specjalne nie posiadają seks-taśm. Służby w Polsce są zantagonizowane i walczą między sobą. Te materiały nie wypłynęły jeszcze tylko dlatego, że mamy do czynienia z sytuacją, w której służby szachują się wzajemnie nagraniami, tocząc między sobą grę – deklaruje Vega.

Zdjęcia do filmu roboczo zatytułowanego „Seryjny samobójca” z udziałem Antka Królikowskiego i Katarzyny Warnke, ruszyły na początku marca. Początkowo wydawało się, że epidemia koronawirusa wstrzyma prace na planie, tak się jednak nie stało. W ostatnich dniach internet obiegły zdjęcia z warszawskich Pól Mokotowskich, na których rozłożyła się ekipa Vegi. „Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie od osób pracujących przy tej produkcji na planie zachowane są wszelkie środki ostrożności przewidziane na czas epidemii. Przed wejściem na plan ekipa i aktorzy poddawani są pomiarom temperatury, sprzęt i pomieszczenia są dezynfekowane, a poszczególne ujęcia realizowane są w grupach mniejszych niż 50 osób” – napisał portal Film Start.

Postępowanie Vegi skrytykowało wielu przedstawicieli polskiego show-biznesu: Karolina Korwin-Piotrowska, Borys Szyc czy Marta Żmuda Trzebiatowska. „Agencja obsługująca wasz dzisiejszy plan „kusiła” statystów większą stawką za udział w zdjęciach w czasie epidemii! To jest paskudne!” – napisał Szyc na swoim Instagramie. Głos w sprawie zabrała również Gildia Reżyserów Polskich. „Nie narażajmy naszych koleżanek i kolegów oraz służb medycznych! Z uwagi na pandemię koronawirusa polecamy telekonferencje i zawieszenie prac na planach filmowych!” – napisało stowarzyszenie.

Kiedy wydawało się, że po ostatnich obostrzeniach dotyczących zakazu gromadzenia się publicznego, policja zamknie plan Vegi, reżyser wymknął się nowym przepisom, twierdząc, że plan jego filmu jest zakładem pracy.

Do minionego czwartku zdjęcia do swego nowego filmu realizował również inny reżyser – Konrad Niewolski. To „Asymetria”, kontynuacja jego obrazu „Symetria” z 2003 roku. Kiedy na planie odwiedziła go policja, zawiesił prace.

- Nie chcemy łamać prawa. Dotychczas było ograniczenie do 50 osób i dawaliśmy radę, ale we dwie osoby nie da się kręcić. Wznawiamy zdjęcia po 11 kwietnia - powiedział reżyser w rozmowie z Pudelkiem.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska