Wisła - Lechia: wysoka wygrana "Białej Gwiazdy"
- Nie wiem czy uda się rozbić “setkę” już w tym roku - mówi Paweł Brożek. - Mam zamiar w ogóle to zrobić, a czy uda się już teraz, zobaczymy. Ja chciałbym, żeby stało się to jak najszybciej. Jeśli forma dopisze, to myślę, że jestem w stanie te dziewięć bramek strzelić do końca roku.
Ten mecz był bardzo słaby z obu stron w pierwszej połowie. Nawet jednak przy takiej grze, potrafiliśmy jakieś sytuacje sobie stworzyć. Natomiast w drugiej części po czerwonej kartce kontrolowaliśmy już sytuacje na boisku, czego efektem były trzy bramki.
Mogłem strzelić więcej bramek. W sytuacji sam na sam z Małkowskim czułem, że zostawi nogę i chciałem uderzyć nad nią. Chyba za czysto trafiłem w piłkę i szkoda, że się nie udało. Cieszę się natomiast z tych dwóch goli, bo przecież nie wszystko napastnikowi wpada. Przy trzecim golu miałem trochę szczęścia, bo wygrałem “przebitkę” i piłka spadła mi pod nogi. Wystarczyło tylko wykończyć akcję.
Zagraliśmy bez trzech bardzo ważnych zawodników z poprzednich spotkań. Szczególnie na początku meczu ich brak był widoczny. Później opanowaliśmy sytuację i wygraliśmy mecz.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+