Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Brożek: cieszymy się, że znów zagramy na Reymonta

Bartosz Karcz
- Dobrze, że wszystkie trybuny są zadaszone, bo to będzie komfort dla kibiców. O jego atutach oni zresztą powinni wypowiadać się w pierwszym rzędzie. Ja jako piłkarz mogę natomiast powiedzieć o murawie. A ta jest w doskonałym stanie. Nic tylko wyjść i grać - powiedział w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Paweł Brożek, napastnik Wisły Kraków.

Wracacie po długich piętnastu miesiącach na swój stadion. Co to oznacza dla was, piłkarzy?
Moim zdaniem fakt, że w poprzednim sezonie nie graliśmy na tym stadionie, w znacznym stopniu przyczynił się do tego, że nie zdobyliśmy mistrzostwa Polski. Jestem pewien, że gdybyśmy grali na Reymonta, nie przegralibyśmy czterech spotkań w roli gospodarza. Przez to, że graliśmy w Sosnowcu, a później na Hutniku, cierpiała również atmosfera na naszych meczach. Różnie w tym okresie było z kibicowaniem. Rozmawiałem zresztą na ten temat wiele razy z naszymi fanami. Każdy z nas czekał na ten powrót. Na razie wróciliśmy na połowę stadionu, ale i tak cieszymy się, że znów będziemy mogli zagrać na Reymonta.

Klub na mecz z Koroną szykuje wiele dodatkowych atrakcji. Zdaje Pan sobie jednak sprawę z tego, że aby ta układanka była pełna, Wisła musi wygrać z Koroną?
Oczywiście. Cały czas myślimy jak poprawić naszą grę. Zalążki tej lepszej gry było już widać w Białymstoku. Zdajemy sobie natomiast sprawę z tego, że czeka nas jeszcze długa droga, bo kibic Wisły wymaga nie tylko zwycięstw, ale również ładnej dla oka gry.

W Białymstoku lepiej wyglądała już wasza gra w ataku. Gorzej natomiast było z obroną. Co w tym względzie udało wam się poprawić przez tydzień?
Lepiej, żeby o naszych problemach z obroną wypowiadał się trener. Ja powiem tylko tyle, że przed meczem z Jagiellonią nie za bardzo mogliśmy nad tym elementem popracować. Zarówno Gordan Bunoza jak i Erik Cikos byli wtedy na zgrupowaniach swoich reprezentacji. Teraz już ta praca była i dotyczyła nie tylko obrońców, ale całego zespołu. Myślę, że poprawimy naszą dyspozycję w tych fragmentach meczu, kiedy to przeciwnik będzie przy piłce.

W Koronie bramki seryjnie strzela Andrzej Niedzielan. To już drugi klub tego piłkarza po odejściu z Wisły, w którym gra bardzo dobrze. Dlaczego Pana zdaniem nie poradził sobie w Krakowie?
Głównym problemem Andrzeja w Wiśle były kontuzje i długa po nich rehabilitacja. On potrzebował czasu, żeby dojść do formy. Wisła natomiast jest takim klubem, że tutaj czasu nie ma. Zawodnik musi być gotowy od zaraz. Później Andrzejowi rzeczywiście poszło jednak dobrze i doskonale zdajemy sobie sprawę, w jak wybornej formie jest obecnie. Na niego szczególnie będziemy musieli uważać.

Zaczęliśmy od stadionu, więc i na nim skończmy. Co najbardziej się Panu podoba na tym nowym obiekcie?
Dobrze, że wszystkie trybuny są zadaszone, bo to będzie komfort dla kibiców. O jego atutach oni zresztą powinni wypowiadać się w pierwszym rzędzie. Ja jako piłkarz mogę natomiast powiedzieć o murawie. A ta jest w doskonałym stanie. Nic tylko wyjść i grać.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolsce

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska