Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze za bilety pozostaną w Tatrach

Przemysław Bolechowski
Halina Kraczyńska
Tatrzański Park Narodowy nie straci 5 mln zł. Za tę kwotę można naprawiać szlaki w górach.

Wszystko wskazuje na to, że Tatrzańskiemu Parkowi Narodowemu uda się ocalić zyski ze sprzedaży biletów wstępu - takie zapewnienie składa m.in. Ministerstwo Środowiska. To gra warta 5 mln zł rocznie. Bez tych pieniędzy byłoby zagrożone bezpieczeństwo turystów.

Podczas prac w parlamencie nad ustawą o finansach publicznych pod koniec lipca powstał pomysł, aby zlikwidować tzw. gospodarstwa pomocnicze działające przy wszystkich polskich parkach narodowych i jednocześnie zabrać parkom pieniądze pochodzące ze sprzedaży biletów wstępu. Projekt zakładał, że ta strata finansowa będzie rekompensowana dotacjami z budżetu państwa. Ale dyrektorzy parków obawiali się, że ze stolicy może wrócić znacznie mniej pieniędzy.

- Nie ma już zagrożenia, że zyski ze sprzedaży biletów wstępu będą przekazywane do budżetu centralnego - zapewnia nas Agnieszka Dalbiak, dyrektor Departamentu Ochrony Przyrody w Ministerstwie Środowiska. - Co prawda gospodarstwa pomocnicze będą likwidowane, znajdziemy jednak inne rozwiązanie, aby zyski, jakie wypracowują parki narodowe, pozostały u nich.

Jak zaznacza urzędniczka z Warszawy, najprawdopodobniej przy TPN powstanie inny podmiot, który będzie zajmował się przekazywaniem pieniędzy. Nadal 15 procent zysków z biletów wstępu w Tatry będzie przekazywane na rzecz TOPR, tak jak do tej pory.

Radości z takich informacji nie ukrywają pracownicy Parku. - Te średnio 5 mln rocznie to dla nas bardzo ważne pieniądze - podkreśla dyrektor TPN Paweł Skawiński. - Możemy na bieżąco finansować prace ratowników TOPR, którzy naprawiają sztuczne zabezpieczenia na wysokogórskich szlakach. Dzięki tej kwocie modernizujemy i naprawiamy też krok po kroku szlaki turystyczne czy utrzymujemy kilka przenośnych toalet na terenie Parku.

Ministerstwo Środowiska zapewnia, że robi wszystko, aby w parkach narodowych nie zapanował kryzys i nie trzeba było ciąć etatów i pensji. - Nie na wszystkim można oszczędzać - mówi dyrektor Agnieszka Dalbiak. - Nie będzie redukcji etatów ani redukcji wypłat dla pracowników - zapewnia jeszcze raz urzędniczka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska