Pieniny. Kaczki-żebraczki pływają przy flisackich łodziach i liczą na jedzenie. "Nawet kiełbasę jedzą"

Zwierzęta szybko uczą się, że tak gdzie są ludzie, tam może być jedzenie. A jak są dokarmianie przez ludzi, szybko tracą lęk przed człowiekiem. Podchodzą blisko ludzi i żebrzą o jedzenie.

Tak jest w przypadku kaczek na Dunajcu w Pieninach. Te szczególnie upodobały sobie górny bieg Dunajca - w rejonie przystani flisackiej w Sromowcach Kątach. Gdy tylko na horyzoncie pojawia się flisacka łódź, ptaki te podlatują w sąsiedztwo łodzi, wodują i płyną blisko. Podpływają do łodzi na wyciągnięcie ręki i płyną tak przez kilkadziesiąt metrów. Na co czekają? Na jedzenie. Turyści bowiem - zaskoczeni takim towarzyszem spływu - rzucają im kawałki bułek, lub innego pokarmu. - Panie, ona to nawet kiełbasę jedzą - mówi flisak z jednej łodzi.

Kaczki są do tego stopnia zawzięte, że nawet walczą między sobą - jak jedna płynie przy łodzi, a inna podlatuje, ta pierwsza przegania tą drugą. Nad Dunajcem żyje kilka gatunków kaczek.

Zwierzęta te mocno przyzwyczaiły się do turystów w tej części Pienin. Podobnie zachowują się orzechówki nad Morskim Okiem w Tatrach. Te małe ptaki żerują na stołach przy schronisku. Zjadają okruszki pozostawione przez ludzi. Choć zdarzały się też takie sytuacje, że taka orzechówka potrafiła porwać całą frytkę z talerza turysty, który akurat na chwilę się odwrócił.

Z kolei Zakopanem ma swoje łanie, które również nauczyły się żyć przy ludziach. Zwierzęta te mieszkają w mieście, a często żywią się tym, co ludzie wyrzucą do miejskich koszy na śmieci. Niejednokrotnie mieszkańcy także dokarmiają te zwierzęta.