Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsze mieszkania już w przyszłym roku?

Halina Gajda
Halina Gajda
Sześcioosobowa rodzina Szkaradków z Libuszy bardzo chciałaby zamieszkać w pierwszym z bloków, które mają powstać w Bieczu.

W mieszkaniu komunalnym Józefa Szkaradka z Libuszy, a precyzyjniej rzecz ujmując - w klitce, w której gnieździ się z żoną i dziećmi, na osobę przypada po 4 metry kwadratowe. Cały lokal to ciasna kuchnia z wydzieloną łazienką i pokój, w którym toczy się ich życie.

- Łóżka mamy dwupoziomowe, osobne ma tylko nasz 1,5 roczny synek i to już jest problem, bo nawet drzwi nie da się na oścież otworzyć - mówi pan Józef. - Za stół musi nam służyć wąska ława - oprowadza nas po mieszkaniu mężczyzna.

Pan Józef od 7 lat stara się o uzyskanie od gminy większego mieszkania, bo na wynajem od osoby prywatnej go nie stać. Teraz pojawiło się w końcu światełko w tunelu. Wszystko przez specjalny program gminny, nad którym pracują urzędnicy. Chodzi o plan budowy kilku bloków, tanich nie tylko w zakupie, ale później również w eksploatacji. Według szacunków, 40-metrowe mieszkanie miałoby kosztować około 120 tys. złotych. Czynsz co miesiąc nieco ponad 400 zł. - Jeszcze w tym roku chcę zacząć budowę jednego bloku, w kolejnych latach, jeśli tylko będą chętni - następnych trzech - zapowiada Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecza. Jak mówi, po latach stagnacji trzeba w końcu wyjść naprzeciw oczekiwaniom ludzi - w Bieczu od lat osiemdziesiątych nie powstał żaden blok.

W bieckim ratuszu była wielka burza mózgów - kto, kiedy i na jakie mieszkanie byłby ewentualnie chętny. Gmina planuje bowiem budowę bloków. Pierwszych od lat. - To dopiero początek, a my już mamy co najmniej szesnastu zadeklarowanych chętnych, kolejne dwie rodziny zastanawiają się. O następnych trzech wiemy, że są zainteresowane, ale nie były na naszym spotkaniu - wylicza jednym tchem Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecza.

Do planów podchodzi z rozmachem. - W perspektywie czterech lat myślimy o budowie nawet czterech bloków. Pierwszy chcielibyśmy zacząć stawiać już w tym, tak by zimą 2017 r. oddać budynek do użytku - zapowiada.

Nasze marzenie: byle tylko żyć po ludzku
Zapał burmistrza to woda na młyn Józefa Szkaradka, mieszkańca Libuszy. Jego sześcioosobowa rodzina gnieździ się na 24 metrach kwadratowych. Musi zmieścić się i miejsce do spania, kuchnia, miejsce dla dzieci. - O tym, żeby każdy miał swój przysłowiowy kąt, nie ma więc mowy - mówi pan Józef. - Na mieszkanie czekamy już siedem lat - dodaje.

Zapowiedzi budowy bloku są dla niego siłą napędową. Do wszystkiego: do pracy, do starań o rodzinę, by miała jak najlepszy byt. Gdy pytamy, czy nie przerażają go koszty czynszu, opłaty, mówi zdecydowanie: - Tym się nie martwię. Damy radę. Musimy. Zrobię wszystko, byle tylko moja rodzina miała warunki do normalnego życia - podkreśla z mocą.

Mieszkania skrojone na miarę możliwości

Na wieść o planach bieckiego burmistrza, zaczęli się zgłaszać nie tylko mieszkańcy gminy. - Mamy takich z Gorlic, ale i Krakowa - chwali się burmistrz Wędrychowicz. - By skorzystać z oferty, będą musieli stać się formalnymi mieszkańcami gminy - dodaje tytułem wyjaśnienia. I tu pierwszy ważny schodek - pieniądze na tę inwestycję.

- Szukamy rozsądnego modelu finansowego, czyli kto i w jakiej części będzie inwestował w budowę. Ale tak czy inaczej, temat nie może leżeć odłogiem, bo są tacy, którzy na mieszkanie czekają już co najmniej dziesięć lat. Do tej pory te potrzeby nie były w żaden sposób zaspokajane - ocenia.

Mieszkania mają być jak materiał na sukienkę, skrojone na miarę możliwości i potrzeb. - Oceniam, że cena metra kwadratowego wynosić będzie około trzech tys. zł. Mamy taki plan, że po wpłaceniu 25 procent wartości, pozostała kwota zostanie rozłożona na 25, może nawet 30 lat - zapowiada.

Wstępnie policzyli nawet przyszłe czynsze

Bloki miałyby stanąć na osiedlu Parkowa. W gminie obliczyli wstępnie przyszłe czynsze. - W stanie deweloperskim, w zależności od powierzchni wynosiłyby od 420 do 448 złotych - wylicza Mirosław Wędrychowicz. - Oczywiście do tego trzeba jeszcze doliczyć wodę, śmieci, ogrzewanie - dodaje.

Jeśli bieckie plany wypalą, będzie to pierwsza taka inwestycja w Gorlickiem. Przed kilkoma laty do podobnej przymierzała się spółka GLK, tyle że mieszkania miały powstać na bazie nieistniejącego już hotelu Lipsk. Miało tam powstać ponad sześćdziesiąt mieszkań. Ostatecznie, po wielu ogłoszeniach, nie znalazło się tylu chętnych.

Gazeta Gorlicka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska