- Zdecydowanie najfajniejsze było pływanie na żaglówkach. Miałam okazję nawet sterować – cieszy się Kasia. – Co prawda nie zawsze widziałam, gdzie płynę, ale daliśmy radę – śmieje się. – Łódki były super – przytakuje 17-letnia Kinga.
Chłopakom bardziej przypadł do gustu stadion, gdzie można było m.in. zobaczyć piłkę i flagę podpisaną przez zawodników klubu FC Barcelona, które zostawili w Gdańsku po ostatnim rozgrywanym tam meczu. – Tylko dla tego stadionu pojechałem do Gdańska – podkreśla Darek. Jego kolega Andrzej dodaje: - Stadion w Gdańsku jest o wiele ciekawszy niż stadiony Wisły czy Cracovii. Jest nowocześniejszy i o wiele większy. Robi wrażenie!
Uczestnicy wyjazdu to podopieczni dawnego Domu Dziecka nr 1 w Krakowie. Dziś jest to Centrum Administracyjne nr 1, które obejmuje 5 domów: przy ul. Św. Teresy, Sobieskiego, Piłsudskiego, Św. Gertrudy i Zyblikiewicza. Uczestnicy wyjazdu mieli od 12 do 18 lat. W większości mają rodziców, ale pochodzą z domów dysfunkcyjnych i większość czasu spędzają w placówkach opiekuńczo-wychowawczych.
- Takie wyjazdy dużo nam dają i mają działanie terapeutyczne. My mamy okazję lepiej poznać dzieci i one lepiej się poznają między sobą – mówi Łukasz Drab, wychowawca, który towarzyszył dzieciakom w Gdańsku. – Poza tym mogą coś uszczknąć z życia, coś zobaczyć – dodaje. Jednocześnie podkreśla, że do wyjazdu zostały wytypowane wyłącznie dzieci, które w jakiś sposób się wyróżniły swoim zachowaniem. – To swojego rodzaju nagroda i mobilizacja dla innych, że warto się starać – nie ukrywa Łukasz Drab
Pierwszego dnia dzieciaki miały okazję zwiedzić Centrum Nauki Hewelianum w Gdańsku i stadion PGE Arena. Miały też okazję pobawić się w Adventure Parku w Kolibkach, gdzie spędziły czas na zabawach lesie i parku linowym. Największą atrakcją Kolibek była jednak tyrolka. W piątek natomiast dzieciaki pojechały do Sopotu, żeby tam poznać pierwsze tajniki żeglarstwa, próbując swoich sił na jachtach, pod opieką doświadczonych skipperów. Do Krakowa wróciły w sobotę.
- Cieszymy się, że możemy dać dzieciom chwilę radości i zapewnić im atrakcje, na jakie placówki wychowawcze zwykle nie mają środków finansowych – mówi Mariusz Dąbrowski, prezes linii lotniczych Eurolot, które wraz z Pomorską Regionalną Organizacją Turystyczną zorganizowały wyjazd.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze