Temat budowy krytego stoku w Muszynie po raz pierwszy pojawił się w przestrzeni publicznej w 2013 roku. Wtedy burmistrz zwrócił się do marszałka o wpisanie tego przedsięwzięcia na listę projektów regionalnych na lata 2013-2020. Stok miał powstać na pograniczu Złockiego i Jastrzębika. Tam planowano budowę tras, hoteli oraz połączenia terenu z atrakcjami narciarskimi na Jaworzynie Krynickiej. Do tego konieczna była jednak pozytywna opinia RDOŚ.
Choć chętnych do wybudowania stoku nie brakowało, inwestycję zablokował generalny dyrektor ochrony środowiska - najpierw RDOŚ uznał, że budowa obiektu zagrozi wilkom i niedźwiedziom i choć Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił niekorzystną dla Muszyny decyzję, to potem generalny dyrektor ochrony środowiska zdecydował się kontynuować sprzeciw i złożył skargę kasacyjną do NSA.
Już wtedy burmistrz obawiał się, że inwestorzy z Holandii, Rosji, Ukrainy, Słowacji i Polski zainteresowani wybudowaniem stoku stracą cierpliwość i tak się stało. W tamtym czasie szacowano, że inwestycja byłaby warta około 120 mln złotych. Zdaniem burmistrza Muszyny ten produkt byłby dźwignią rozwoju regionu i przyniósłby chlubę Małopolsce, ale nie tylko.
Temat wrócił w listopadzie ubiegłego roku. To właśnie wtedy Muszyna dla związku gmin Krynicko- Popradzkich wykonała prognozę oddziaływania na środowisko dla planowanych inwestycji, a wśród tych inwestycji znalazła się budowa krytego stoku.
- To dopiero początek drogi, ale po raz pierwszy w historii RDOŚ pozytywnie odniósł się do prognozy. Zaświeciło nam światełko w tunelu, ale na razie świeci słabym blaskiem - przyznał w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Golba.
Teraz burmistrz uzdrowiska postanowił zainteresować tematem ministra Sportu i Turystyki. Chciałby, aby kryty stok w Muszynie był inwestycją publiczną, ale realizowaną w Muszynie.
- Uważam, że Polskę stać na to, żeby mieć przynajmniej jeden kryty stok. To inwestycja, do której Muszyna ma doskonałe warunki i nie chciałbym żeby to poszło w innym kierunku - przyznaje Golba.
Jak dodaje, Muszyna chciałaby podjąć się wszystkich działań administracyjno - technicznych. - Uważam, że warto w turystyce podjąć kilka znaczących inwestycji, które mogłyby wpłynąć na rozwój regionu, bo będą tego kołem napędowym. Nasz region o to aż się prosi - podkreśla.
Uważa, że budowanie publicznej infrastruktury turystycznej to dobry pomysł, na co dowodem jest kolejka na Kasprowy Wierch, na Gubałówkę, na Górę Parkową czy skocznie narciarskie, korty tenisowe i lodowiska oraz pociąg Luxtorpeda. Za tymi inwestycjami stoi Aleksander Popkowski - zięć prezydenta Mościckiego.
- To teraz nie musi być zięć prezydenta, ale chodziłoby o to, żeby ktoś z rządu uwierzył, że turystyka wymaga wsparcia rządowego i zrealizował kilka inwestycji. To pozwoliłoby rozwijać regiony i napędziłoby ruch turystyczny, a co za tym idzie ludzie pojawiliby się w sklepach, w lokalach gastronomicznych. Będą wydawali pieniądze, które mieszkańcy całego regionu będą zarabiać - dodaje.
Zaznacza, że byłoby to miejsce, gdzie mogliby trenować zawodnicy w momencie, kiedy nie ma odpowiednich warunków pogodowych - również w okresie wiosennym czy jesiennym.
- Stok byłby ewenementem - to byłaby nie tylko hala i stok wewnętrzny, ale też zewnętrzny i wyciągi narciarskie łączące z Jaworzyną. To byłby hit. W tej części Europie nie ma takich stoków - tłumaczy burmistrz.
- Tak powstawała zapora w Rożnowie, która ratuje Sądecczyznę przed powodzią
- Akurat mieli przerwę. Nie mieli pojęcia, że robią im zdjęcia do Google Street View
- Kuba Wojewódzki odwiedził popularny kurort. Zachwyciła go Krynica-Zdrój?
- Wielkie otwarcie klubu Odnova w Nowym Sączu. Był tort i tłumy gości
- Tłumy na otwarciu lokalu Pizza Hut w Nowym Sączu
FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS
