Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies nie był zakopany żywcem. Policja z Zabierzowa ustaliła inną wersję. Odnalazł się zrozpaczony właściciel

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
archiwum prywatne właściciela psa
Znalazł się właściciel psa, o którym mówiono "zakopany żywcem". O sprawie wykopania zwierzaka z błota zrobiło się głośno w poniedziałek 23 stycznia. Teraz policja wskazuje, że po rozmowach z pracownikami budowy ustalono, że pies nie był zakopany, a wyjęty z bota. A na komisariat zgłosi się zrozpaczony właściciel. Okazało się, że rodzina poszukiwała psa. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zaś przekazuje nowe informacje.

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (KTOZ) wprawdzie nie odnosi się do sprawy kontaktu z właścicielem, o czym powiadomiła policja. Informuje natomiast, że z psem jest lepiej, jednak nie może stwierdzić, że zagrożenie minęło.

Po tym, jak pies, a właściwie suka trafiła do KTOZ - mówiono, że była zakopana w ziemi. Przez przypadek wykopał ją operator koparki wykonującej roboty ziemne w Zabierzowie na ul. Przy Torze. O tym drastycznym zdarzeniu poinformowali w poniedziałek 23 stycznia przedstawiciele Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Szukali właściciela psa. Jeden z mieszkańców Krakowa wyznaczył nawet nagrodę za wskazanie tego, kto zakopał psa - zaznaczając, że jeśli ta sytuacja, to nie był wypadek.

Psem zajęli się lekarze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie. W drugiej dobie po znalezieniu zwierzaka jego stan określano jako stabilny.

Tymczasem w środę 25 stycznia na Komisariat Policji w Zabierzowie zgłosił się właściciel psa odnalezionego na placu budowy w Zabierzowie.

Wszystko wskazuje na to, że to był nieszczęśliwy wypadek, nie przypadek „zakopania psa żywcem” jak początkowo podawały niektóre media. Ustalono bowiem, że zabłąkany pies oddalił się z terenu swojej posesji, wszedł na grząski teren budowy, gdzie utknął. Był od samego początku rozpaczliwie poszukiwany przez swoich właścicieli - informuje kom. Justyna Fil, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krakowie.

Rzeczniczka policji informuje, że w związku z medialnymi doniesieniami dotyczącymi odnalezienia psa „zakopanego żywcem” na placu budowy w Zabierzowie, miejscowi policjanci natychmiast zajęli się sprawą.

- Funkcjonariusze udali się na teren budowy, gdzie w rozmowie z pracownikami, którzy odnaleźli psa, ustalili, że pies nie znajdował się pod ziemią, a leżał wycieńczony w błocie, w którym ugrzązł - wskazuje kom. Justyna Fil.

Relacjonuje dalej, że pracownicy budowy wydostali psa z błota przenosząc go na łyżce od koparki i kładąc na twardej powierzchni. Zaopiekowali się zwierzęciem. Został on przewieziony do weterynarza. Następnie opiekę nad psem przejęło Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Jak z całą stanowczością podkreśla rzeczniczka policji - funkcjonariusze poinformowali KTOZ o swoich ustaleniach - opartych  na formalnych czynnościach zgodnych z kodeksem postępowania karnego.

Policjanci relacjonują, że wieczorem 25 stycznia 2023 r. na komisariat w Zabierzowie zgłosił się zrozpaczony właściciel psa, który w rozmowie z policjantami oświadczył, że nie zaniedbał zwierzęcia, jak i nie porzucił go oraz nie zrobił jakiejkolwiek innej krzywdy. Mówił policjantom: „kochamy tego psa, on jest częścią naszej rodziny”.

Mężczyzna wyjaśnił policjantom, że w sobotę wieczorem, 21 stycznia, pies niespodziewanie oddalił się z posesji w Zabierzowie. Domyślał się, że zwierzę wyszło z podwórka prawdopodobnie w czasie, kiedy jeden z członków rodziny wracając do domu otworzył bramę wjazdową.

Od tego czasu, jak oświadczył, rozpaczliwie wraz z rodziną szukali psa i bardzo się o niego martwili, a także o fakcie jego zaginięcia kolejnego dnia powiadomili krakowskie schronisko. Mężczyzna dodał, że pies ma już 16 lat i ze względu na wiek jest słaby i schorowany, ale w żadnym wypadku nie był przez nich zaniedbywany - informuje policja.

Podczas rozmowy z funkcjonariuszem właściciel psa okazał książeczkę aktualnych szczepień zwierzęcia. Poinformował policjantów również, że jak tylko rozpoznał psa w medialnych doniesieniach, to zgłosił się do Krakowskiego Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

Wszystkie okoliczności w tej sprawie wskazują na nieszczęśliwy wypadek, tj.  na fakt, że zabłąkany pies wszedł na grząski teren budowy, gdzie wpadł w błoto, z którego nie zdołał się wydostać - podkreśla policja.

Funkcjonariusze ubolewają, że forsowana była sensacyjna teza o psie „zakopanym żywcem”.

W czwartek 26 stycznia po informacjach policyjnych głos zabrali także przedstawiciele Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Nie odnoszą się do faktu, że właściciel skontaktował się ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie KTOZ.
Informują natomiast, że suczka z Zabierzowa czuje się trochę lepiej.

Jest przytomna, wykazuje zainteresowanie otoczeniem, sama podnosi głowę. Nie wykazuje oznak ostrego bólu i - co niezwykle istotne - ma apetyt. Z pomocą pielęgniarzy bardzo chętnie zajada rozdrobnioną, mokrą karmę - piszą na swoim portalu społecznościowym.

Inspektorzy na profilu KTOZ piszą, że suczka była bardzo mocno odwodniona, że od trzech dni lekarze intensywnie ją nawadniają. Podkreślają co do rokowań, że są ostrożni.

- Nadia (takie imię nadano psu w schronisku) jest mocno wyniszczona, wychudzona, zaniedbana i ma zaawansowaną atrofię mięśniową. To wszystko świadczy o długotrwałym nie przyjmowaniu pokarmu w odpowiedniej ilości, a sama atrofia postępowała już od co najmniej kilku miesięcy - informuje KTOZ. Dodaje, że nie ma pewności, że już najgorsze za nią.

Wyniszczony, wygłodzony pies z gminy Skała trafił do kliniki na leczenie

Dramat psa w gminie Skała. Właściciel, strażak ochotnik, gło...

Wzrosła liczba działalności gospodarczych i spółek z kapitałem ukraińskim

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pies nie był zakopany żywcem. Policja z Zabierzowa ustaliła inną wersję. Odnalazł się zrozpaczony właściciel - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska