Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Pieśń o ziemi naszej" Wincentego Pola powstała w Zagórzanach

Andrzej Ćmiech
Teofil Łętowski w 1839 r. podarował Wincentemu Polowi nieduży kawałek ziemi. Na działce w Gliniku Mariampolskim hrabia Tadeusz Skrzyński wybudował mały dom.

Mijająca w obecnym roku 180. rocznica przybycia Wincentego Pola do Zagórzan jest okazją do przypomnienia historii jego pobytu na ziemi gorlickiej. Przybył on na nią pod koniec lata 1835 r. zaproszony przez właściciela Zagórzan Tadeusza Skrzyńskiego. Liberała, który pracą organiczną wśród ludu szerzył oświatę oraz podnosił poziom kulturalny wsi galicyjskiej zakładając szkoły i wysyłając synów chłopskich po naukę do miasta. Mimo że był zwolennikiem nowoczesnej gospodarki towarowo-pieniężnej robił więcej dla chłopów niż ci, którzy głosili hasła równouprawnienia i ich uwłaszczenia.

Natchnienie czerpał z wielkopolskiego domu
W tej szczególnej atmosferze napisał Wincenty Pol w Zagórzanach najpopularniejszy swój utwór "Pieśń o ziemi naszej". Podobno przepowiedziany mu przez Adama Mickiewicza podczas ich spotkania w Dreźnie w 1832 r. Jednak natchnienie do jego napisania zawdzięczał, jak sam twierdził, "wielkopolskiemu domowi" (Skrzyńscy herbu Zaremba pochodzili z Wielkopolski). Niewielu też wie, że inwokacja do młodego orła znajdująca się w tym poemacie, adresowana była do syna swojego dobroczyńcy Władysława, którego przez pewien czas był nauczycielem.

Pierwszy pobyt Wincentego Pola na ziemi gorlickiej trwał do maja 1836 r., kiedy to udał się do Kalnicy koło Sanoka, gdzie został administratorem dóbr Ksawerego Krasickiego. Pobyt w Zagórzanach wywarł duży wpływ na umysłowość i zainteresowania geograficzne Wincentego Pola. Stało się to za przyczyną poznanego doktora praw obojga i powstańca z 1831 r. Józefa Kremera, który w rezydencji Skrzyńskich był nauczycielem. Nowa pasja związana z geografią była tak silna, że przez cały czas pobytu w Kalenicy i w Lesku korespondował z Kramerem i hrabią Tadeuszem Skrzyńskim. Ponadto utrzymywał kontakty z przyjacielem z powstania listopadowego dziedzicem Glinika Teofilem Łętowskim. Ten w 1839 r. podarował Wincentemu Polowi nieduży kawałek ziemi w Gliniku, na którym hrabia Tadeusz Skrzyński wybudował mały dom, co odnotował Ksawery Prek w swoim pamiętniku w styczniu 1840 roku, pisząc: "odwiedziłem Wincentego w jego domku małym, ale bardzo schludnym ogródkiem otoczonym. Pracował właśnie nad mapą całej Polski, którą dla oświecenia młodzieży o swym własnym kraju wydać zamyślał".

Tutaj na świat przyszło troje dzieci Pola

Parterowy, murowany domek składał się z czterech pokoi oraz przedsionka, do którego przylegała obszerna weranda, obrośnięta pnącymi roślinami. Tuż przy domku rosły wielkie, stare, rozłożyste dęby. Mimo że Pol uważał pobyt w Gliniku Mariampolskim za chwilowy licząc na szybkie przeniesienie się do Wielkopolski lub Lwowa mieszkał tu przez okres 6 lat. Był to okres dość szczęśliwy. Osiągnął małą stabilizację. Był na swoim. Tutaj przeżywał radość z narodzenia córek: Julii w 1840 r. i Zofii w 1841 r. oraz syna Władysława w 1845 r.

Tutaj po raz pierwszy w życiu mógł sobie wreszcie zorganizować pierwszą swoją pracownię naukową. Korzystał z mecenatu zamożnych, z których najszczodrzejszym był hrabia Tadeusz Skrzyński. Chcąc się przynajmniej częściowo odwdzięczyć swojemu mecenasowi wygłaszał w nowo wybudowanym zagórzańskim zamku - pałacu dla niego, domowników i zaproszonych gości prelekcje z historii literatury polskiej i geografii.

Przebywając w Gliniku Mariampolskim Wincenty Pol utrzymywał kontakty z uczonymi: chemikiem Teodorem Torosiewiczem - badaczem galicyjskich wód mineralnych, botanikiem Janem Kantym Łobarzewskim - profesorem Uniwersytetu Lwowskiego, Józefem Van Royem specjalistą od wykonywania obserwacji meteorologicznych. Był w kontakcie z Gwalbertem Pawlikowskim z Medyki, bibliofilem i kolekcjonerem, posiadaczem w owym czasie największej kolekcji map polskich tak potrzebnych Polowi w opracowywaniu geografii Polski. W "domku pod dębami" częstym gościem był przyjaciel Wincentego Pola poznany w Medyce u Gwalberta Pawlikowskiego grafik Kajetan Wincenty Kielesiński. To jemu i jego wizytom w Gliniku u Wincentego Pola możemy zawdzięczać powstanie akwafort przedstawiających ówczesnych chłopów z okolic Gorlic, które są nieocenionym materiałem naukowym dla badaczy ubioru ludowego w naszym regionie.

Ziemia gorlicka natchnieniem do powstania "Geografii i etnografii Polski"
Okres pobytu w Gliniku to okres intensywnej pracy badawczej związanej z opracowywaniem "Geografii i etnografii Polski". W tym celu wyjeżdżał z Glinika na badania terenowe w Karpatach Wschodnich, na Pokucie, Wołyń, Polesie w Tatry. Podróżował po Wielkopolsce, Kujawach i Pomorzu Gdańskim oraz Śląsku. Swoje badania co jakiś czas drukował w prasie przede wszystkim w "Gazecie Lwowskiej". W 1844 r. w Gliniku napisał broszurkę "Muzeum natury we Lwowie".

Ówczesne koła patriotyczno-demokratyczne, z których się wywodził, negatywnie oceniały podjęcie przez niego prac geograficznych w miejsce twórczości literackiej. Wincenty Pol uważał tę ocenę za krzywdzącą, gdyż przebywając w Mariampolu nie zaprzestał twórczości literackiej i swoje wiersze z tego okresu drukował w prawicowym ,,Przeglądzie Poznańskim". Jak twierdził Kornel Ujejski w "Listach spod Lwowa" w 1840 r. słyszał Wincentego Pola czytającego "Mohorta", co świadczyłoby wbrew powszechnej opinii, że utwór ten został napisany w Gliniku Mariampolskim.

Pasmo nieszczęść: śmierć żony, syna, utrata rękopisów
Koniec stałego pobytu w Gliniku Mariampolskim był dla Wincentego Pola bardzo ciężko naznaczony cierpieniem żony Kornelii, którą przygniótł wóz oraz śmiercią najmłodszego dziecka Władysława, który zmarł 7 grudnia 1845 r. Depresje Wincentego Pola pogłębiały paszkwile i satyry skierowane przeciwko niemu potępiające jego postawę wobec zaborcy uznające go za ugodowca. Spokój poety burzył też jego sekretarz i rysownik map Franciszek Wolański, do którego często przejeżdżali spiskowcy: Teofil Berwiński i Edward Dembowski.

Przestraszony tym stanem rzeczy 24 grudnia 1845 r. opuścił Mariampol i udał się do Gumnisk pod Tarnowem, gdzie rozpoczął starania o paszport celem opuszczenia wraz z rodziną Galicji. Jednak 25 stycznia 1846 r. wrócił na krótko do Mariampola, by wyjechać 18 lutego 1846 r. do Polanki koło Krosna do majątku Tytusa Trzecieskiego, gdzie zastały go rabacja Jakuba Szeli. Tam podczas pożaru dworu, wznieconego przez chłopów, spłonął cały dorobek pisarski Pola powstały w Gliniku Mariampolskim z przygotowanym do druku rękopisem "Geografii i etnografii Polski" i rękopisem "Szajne-katarynki" na czele. Do Glinika nigdy już na stałe nie wrócił.

Pierwotny dom Wincentego Pola, do którego tak tęsknił rozebrano pod koniec XIX w. Na jego miejscu na początku XX w. postawiono piętrową kamienicę czynszową, przeznaczoną dla urzędników fabrycznych. Kamienica ta, aż do czasu jej rozbiórki w 1983 r., według miejscowej tradycji uznawana była za dom Wincentego Pola.

Aby przedłużyć pamięć i tradycję związaną z pobytem Wincentego Pola w Gliniku nadano jeszcze tego samego roku imię poety Zespołowi Szkół Mechanicznych w Gorlicach oraz odsłonięto tablicę pamiątkową. Trzeba stwierdzić, że te kilka lat spędzonych przez Wincentego Pola na ziemi gorlickiej były znaczące w jego życiorysie. Tu napisał swój najpopularniejszy swój utwór "Pieśń o ziemi naszej". Tu zostały wzbudzone zainteresowania, które stworzyły z niego geografa, etnografa i przyrodnika, co w przyszłości utorowało mu drogę do katedry na Uniwersytecie Jagiellońskim. Tu wreszcie przeżył najpiękniejsze dni ze swoją żoną Kornelią.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska