Do zdarzenia doszło wczoraj około godziny 21.30, w podkrakowskiej Skale. Pracownicy stacji nie chcieli sprzedać świętującemu swoje urodziny mężczyźnie wódki, bo był już nietrzeźwy.
Zadzwonił więc na policję, podając fałszywe dane i informację, że na stacji benzynowej w Skale jest podłożona bomba. W miejscowości są dwie stacje, służby więc ewakuowały pracowników i mieszkańców okolicy obu z nich. Zamknęli też drogę do Krakowa.
Okazało się, że żadnej bomby nie ma. Śledczy sprawdzili za to nagrania monitoringu i szybko ustalili, kim jest sprawca. Pojechali do jego domu. Ten zdążył już smacznie zasnąć.
Został zbudzony i przewieziony do komisariatu, gdzie przyznał się do "psikusa" w kółko powtarzając przy tym, że "przecież ma urodziny".
Niebieskie kozy i owce z napisami "MO" I "JP" [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!