Po co w starostwie przyrząd do mierzenia trzeźwości? Czyżby pracownicy starostwa mieli problemy z alkoholem? - Nic z tych rzeczy - oburza się starosta Roman Łucarz, który jako jeden z pierwszych testował nowe urządzenie. Twierdzi, że alkotester jest do dyspozycji wszystkich, którzy mają jakiekolwiek wątpliwości na temat tego, czy mogą ze spokojnym sumieniem usiąść za kierownicą. - Chyba lepiej podejść i sprawdzić, czy alkohol który wypiliśmy dzień wcześniej wyparował już z organizmu, niż narażać siebie i innych na niebezpieczeństwo - przekonuje.
Jacek Nakończy przyszedł wczoraj do starostwa wyrejestrować samochód. Z alkotestera wprawdzie sam nie skorzystał, ale pomysł z umieszczeniem go w tym miejscu generalnie mu się podoba. - Kiedyś policjanci zatrzymali mnie na drodze i kazali dmuchać, bo nie spodobały im się moje oczy. Byli przekonani, że coś piłem wcześniej - opowiada mężczyzna.
Do badania ostatecznie nie doszło, bo alkomat okazał się uszkodzony, ale kierowca, który dzień wcześniej rzeczywiście był na imprezie rodzinnej, najadł się strachu, czy aby badanie nie wykaże w nim jeszcze pozostałości alkoholu.
- To pierwszy alkotester, który przekazaliśmy do urzędu. Poprzednie 21 sprezentowaliśmy do dyskotek i restauracji w regionie, w których podawany jest alkohol - wyjaśnia Robert Barys z tarnowskiego stowarzyszenia Passe-Partout, które promuje bezpieczne i rozsądne zachowania na drodze.
Ideą akcji jest, aby każdy kierowca, który nie jest na sto procent pewien swojej trzeźwości mógł to sprawdzić zanim wsiądzie do samochodu. - Testery są proste w użyciu i nie potrzeba montować do nich osobnych ustników. Wystarczy dmuchać w nie przez chwilę, a zaświeci się odpowiednia kontrolka. Zielona, że poziom alkoholu wynosi między 0 a 0,1 promila, żółta - gdy jest go między 0,11 a 0,19 promila oraz czerwona, gdy ten dopuszczający jazdę poziom jest przekroczony - mówi Robert Barys.
Podobne alkotestery mają na stanie również tarnowscy policjanci . - W razie jakichkolwiek wątpliwości wystarczy udać się do któregoś z komisariatów - przy ulicy Narutowicza czy w Mościcach i poprosić o możliwość sprawdzenia stanu trzeźwości - przekonuje Jerzy Boryczko z tarnowskiej "drogówki".
- Gdyby okazało się, że na testerze zapaliła się czerwona lampka u osoby, która wcześniej przyjechała do nas autem może stanowić to podstawę do zabrania jej prawa jazdy - uprzedza jednak Boryczko.
Ci, którzy zdecydują się skorzystać z alkotestera w starostwie nie powinni się tego obawiać. - Nie będziemy nikogo ścigać. To nie nasza rola. Każdy zrobi z tą wiedzą, co będzie chciał - mówi Roman Łucarz.
Tu są testery...
Alkotester w tarnowskim starostwie znajduje się na dzienniku podawczym, na parterze naprzeciwko głównego wejścia do budynku od strony ul. Narutowicza.
Poza siedzibą powiatu - stowarzyszenie Passe-Partout wyposażyło w urządzenia także w regionie tarnowskim restauracje: Pasaż (Pasaż Tertila), Ad Rem (ul. Bernardyńska), F1 (ul. Błonie), Carpe Diem (Rynek), Bristol (ul. Krakowska), Cristal Park (ul. Traugutta), puby: Przepraszam (Rynek), Kotłownia (ul. Urszulańska), Basteja (ul. Kapitulna), Cafe Piano (Rynek), klub Alfa (ul. Staszica), dom weselny w Nowodworzu, Gospodę Szlachecką (Niedomice), pałac w Janowicach, Zajazd Płowiecki (Tuchów), Akropol Klub (Czchów), Cafe Kolor (Brzesko), klub 139 (Śmigno), Zajazd Relaks (Ciężkowice), restaurację Młyn (Gromnik) i Wojnicką (Wojnicz). Urządzenia dostępne są za darmo, na życzenie klientów.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
