Piłka nożna. Sandecja. Poprad Muszyna. „Dream Team” wywalczy awans?

Ekipa z uzdrowiska wygrała jedenaście meczów, jeden zremisowała i w trzech musiała uznać wyższość rywali. Poprad wiosną ma się bić o awans do baraży o trzecią ligę, czyli w skrócie – celować w pierwsze miejsce na koniec sezonu. Pytanie kiedy liga wróci do gry, póki co do 9 kwietnia m.in. w sporcie amatorskim obowiązuje lockdown spowodowany pandemią koronawirusa.

- Myślę o awansie. Gdyby było inaczej, skłamałbym. Byłbym po prostu nieszczery. Z drugiej strony nic nie musimy. Nie nakładamy na siebie dodatkowej presji. Po prostu zobaczymy, co przyniesie najbliższy czas – mówił nam kilka dni temu prezes klubu Stanisław Sułkowski.

Jak głosi stare piłkarskie porzekadło „nazwiska nie grają”, ale z pewnością te znajdujące się w kadrze muszynian, muszą robić wrażenie, tym bardziej, jeśli mowa o czwartej lidze. W klubie z uzdrowiska znajdziemy wielu byłych graczy Sandecji Nowy Sącz, niektórzy z nich występowali nawet z „Biało-czarnymi” na boiskach ekstraklasy. To m.in. Grzegorz Baran, Maciej Korzym, Sebastian Szczepański, Kacper Smoleń czy Sebastian Wąchała. Kilku z nich nadal spokojnie poradziłoby sobie na wyższym poziomie. Jest również Szymon Gruca, w przeszłości m.in. zawodnik pierwszoligowego Kolejarza Stróże. Zimą wzbogacił się sztab szkoleniowy. W marcu nowym trenerem bramkarzy Popradu został bowiem znany, a jakże, z Sandecji Stanisław Bodziony.

Z taką kadrą Poprad wręcz musi być jednym z faworytów do triumfu w rozgrywkach. O sile zespołu z Muszyny mieliśmy mieć szansę przekonać się w ostatnią sobotę, gdzie na boisku w Rylowej gracze Kubieli mieli zagrać z tamtejszą Rylovią. Rywal plasuje się na trzecim miejscu od końca. Tymczasem Poprad ma nawet szansę na zostanie wiceliderem. Słowa "mieliśmy" i "mieli" są tutaj kluczowe - lockdown trwa do 9 kwietnia. Co będzie potem? Oby również na boiska czwartej ligi zawitała normalność.

Sportowy24.pl w Małopolsce